O co chodzi w polskim rapie?

Rap jest obecnie jednym z najpopularniejszych gatunków muzycznych w Polsce. I to chyba jedyna pewna informacja na temat tego nurtu.

Wydaje się, że od wielu lat toczą się u nas spory dotyczące poziomu nie tylko kompozycji, lecz także tekstów polskich raperów. Poza klasycznymi grupami, jak Paktofonika, Kaliber 44 czy WWO, wielu artystów jest obiektem żartów czy ironicznych memów. Wystarczy tylko wspomnieć o stosie obrazków dotyczących Rycha Pei… Takie kontrowersje wynikają najczęściej z subiektywnego podejścia do poszczególnych tekstów, które w odczuciu wielu osób trącą kiczem i powtarzalnością. Jak na tym tle prezentuje się główny bohater tego tekstu?

Paweł Kapliński, znany głównie pod scenicznym pseudonimem Pezet, debiutował już w 1999 roku albumem Na zawsze będzie płonął grupy Płomień 81. Jednak szerszej publiczności mógł się pokazać w twórczości solowej, gdzie każda z kolejnych płyt brała swój tytuł od poszczególnych rodzajów muzyki (klasyczna, rozrywkowa, współczesna i tym podobne). Wiele z jego albumów pokryło się złotem bądź platyną. Artysta jest także właścicielem marki odzieżowej Koka i wytwórni muzycznej Koka Beats. Wydawałoby się zatem, że osiągnął dość duży sukces na polskim rynku muzycznym.

Jednym z powodów takiej popularności Pezeta może być jego gościnny udział na debiutanckiej płycie Sidneya Polaka, gdzie występował w kawałkach Otwieram wino i Radio WWA. Do pierwszej z tych piosenek napisał również tekst, który do dzisiaj zna chyba dość spora część Polaków. Sam występ w wymienionych wyżej kompozycjach był pewnie szokiem dla wielu fanów rapera uznających takie działanie za przykład komerchy.

Muzyka współczesna, Pezet, 2019, fot. materiały prasowe

Tutaj pojawia się kolejna dość ważna kwestia. Wielu słuchaczy poszczególnych gatunków – metalu, rocka, rapu, indie i pozostałych – często oburza się, gdy ich ukochany muzyk odejdzie od swojej konwencji. Takie myślenie potrafi być bardzo krzywdzące i zniechęcające dla każdego twórcy. Nieważne, czy sprzedał pięćset czy pięćset tysięcy albumów. Masy krytyków oczywiście wiedzą lepiej i muszą wylać swoje żale na różnych portalach muzycznych. Tak jakby nie mogli poszukać jakiegoś innego artysty, który spełniłby ich oczekiwania? Albo samemu zacząć tworzyć? Wydaje się, że takie podejście może niszczyć wartościową sztukę, ponieważ każdy muzyk ma święte prawo do tworzenia tego, co mu w danym momencie w duszy gra.

W przypadku Pezeta jest to o tyle znaczące, że w swojej solowej twórczości stronił od popowych melodii aż do wydanego w 2012 roku Radia Pezet. Nota bene, krążek wyprodukowany przez Sidneya Polaka był największym sukcesem komercyjnym autora Muzyki klasycznej od 2009 roku. Niestety konflikt z dość kapryśnym producentem, związane z nim kontrowersje i problemy zdrowotne Pezeta sprawiły, że nie poszedł za ciosem. Aż do niedawna.

Wydana w 2019 roku Muzyka współczesna jest swego rodzaju powrotem do aktywnej działalności muzyka. Nie ukrywajmy, że przez 7 lat od poprzedniej płyty sporo się pozmieniało na polskim rynku muzycznym, a trendy wyznaczają głównie Taco, Quebo, czy od niedawna schafter. Pezet jednak nie przespał tego czasu, a stworzył jeden ze swoich najlepszych albumów. Magenta, Obrazy Pollocka czy zaśpiewane w duecie z Taco 2K30 pokazują, że artysta ma nadal dużo do powiedzenia i potrafi się odnaleźć na współczesnej scenie raperskiej. Co więcej widać, że tworzy prosto z serca i trafnie komentuje zastaną rzeczywistość. Warto wybrać się z nim w podróż po nowych lądach muzyki i tekstów.

Mateusz Derecki

Mateusz Derecki

Basista w zespole Octopus Ride, aktywny słuchacz i analityk Dobrej Muzyki, wielbiciel wycieczek pieszych i rowerowych.

Komentarze