Wielkie żarcie i patrzenie
Oddajmy bogom co boskie, cesarzom co cesarskie, a kulinarnym fantazmatom co wspaniałe.
Podobno jada się, aby żyć – nigdy odwrotnie. Jak wszyscy wiemy już dawno nie jest to sentencja, która mogłaby odnaleźć swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Jestem w stanie pokusić się nawet o tezę, że miłość człowieka do jedzenia jest równie stara jak on sam.
Ars gratia artis
Właśnie w artystycznych formach wyrazu gastro(nomia) przejawia się najczęściej, albowiem jadamy oczami z zaangażowaniem dorównującym temu przeznaczonemu ustom. Piękno odnalezione w barwach i kształtach produktów spożywczych od tysięcy lat stanowi inspirację dla natchnionych, jednak dopiero ruchome obrazki stały się prawdziwie podatnym gruntem na zasianie ogrodu wizualnych rozkoszy spożywczych.
Kinematografia jedzeniem stoi
W teorii posmakować nie można, ale pozostawiają po sobie sytość wrażeń lub głód większej ich ilości. Są dowodem na to, że pożywienie już nigdy nie będzie jedynie paliwem, a języki pamiętają więcej niż nam się wydaje. Że jedzenie nie tylko otrzymuje miłość (bo mózg kocha cukier i poczucie pełni w żołądku), ale również ją wyraża. Opisują historię niepozornego, cichego bohatera, który jest zawsze i pozwala wydarzeniom w ogóle mieć miejsce… No przecież bez jedzenia żyć nie sposób!
Wielkie żarcie, La Grande Bouffe (1973), fot. tmdb.com
Dzieła zebrane
Oddajmy bogom co boskie, cesarzom co cesarskie, a kulinarnym fantazmatom co wspaniałe. W tym miejscu szczególnie liczę na tych, którzy z pewną dozą nieśmiałości podchodzą do tematu i sceptycznie patrzą na moje poczynania w zakresie propagowania kina w sosie własnym – spróbujcie. Chociaż jednej pozycji z poniższych, chociaż kęska! Przy części będziecie się ślinić, przy innych przez gardło nie przejdzie nic. Nie ma co owijać w bawełnę, do brzegu.
Niech orszak ten rozpocznie przepiękna Uczta Babette, która sprawia, że uśmiech błąka się w kąciku ust. Tak samo jak rozczulające są Smażone zielone pomidory.
Smaki młodości zabiorą każdego w równie sentymentalną, acz raczej prywatną podróż. Julie i Julia znane szerszym kręgom, ale nie bez powodu – doskonałe rozwinięcie definicji pasji, którą można odnaleźć w staniu przy garach. Podobnie będzie z Chef czy tak słynnym ostatnio serialem The Bear. Wciągające jak dobry ramen.
Zmysłowość w Czekoladzie? Proszę bardzo, cała blacha sensualnych kawałków. Fenomenalna Platforma niech stanie się powodem do refleksji nad moralnością potrzeb ego. Natomiast Wielkie żarcie niech obejrzą odważni.

Kinga Wiklińska
Zafascynowana smakami Azji, kucharka z zawodu i powołania. Prywatnie tworzy wegańskie słodkości i zwiedza świat z kotem Syriuszem.