Święte miasto

Nagle zmienia się krajobraz. Pustynia przekształca się w pokryte rzadką trawą góry, na których pasą się owce. Jednak ta odrobina zieleni po kilku dniach oglądania surowych skał Negewu robi na nas wrażenie. Dotarliśmy do Ziemi Obiecanej. Chwilę później kierowca wysadza nas w zatłoczonym mieście.

Jerozolima jest z jednej strony starożytnym miastem, świętym dla trzech wielkich religii, z drugiej nowoczesną metropolią. Jej stare mury są świadkami zarówno cudów jak i wielu brutalnych rozlewów krwi.

Syryjski poeta Nizar Kabbani tak opisał to niezwykłe miejsce:

O Jerozolimo, pachnąca prorokami
Najkrótsza drogo między niebem a ziemią...
Piękna dziecino z poparzonymi palcami
i chmurnym spojrzeniem...
O Jerozolimo, miasto smutku,
Łza skrzy się w twoim oku...
Kto obmyje twe skrwawione mury?
O Jerozolimo, moja ukochana
Jutro zakwitną drzewa cytrynowe;
drzewa oliwne będą się radować;
twe oczy zatańczą,
a gołębie przylecą z powrotem
na twe święte wieże.
[1]

Stare miasto jest otoczone murem, do środka prowadzi osiem bram. Podzielone jest ono na cztery dzielnice: chrześcijańską, ormiańską, muzułmańską i żydowską. Głównymi atrakcjami turystycznymi Jerozolimy są miejsca kultu.

Ściana Płaczu to jedyny fragment Świątyni Jerozolimskiej, który zachował się do dziś. Podchodząc do niej bliżej, można poczuć niezwykłą energię tego miejsca, sacrum obecnego wśród pogrążonych w modlitewnym transie Żydów.

Na Wzgórzu Świątynnym, gdzie kiedyś znajdowała się Świątynia Jerozolimska znajdują się święte dla wyznawców Islamu: Meczet Al-Aksa i Kopuła na Skale, jej złoty dach połyskuje ponad budynkami.

Możemy też podążyć śladami ostatnich chwil życia Jezusa Chrystusa, przechodząc ulicą Via Dolorosa (droga krzyżowa), która zaczyna się Lwią Bramą, skąd roztacza się piękny widok na Górę Oliwną, a jest zakończona Bazyliką Grobu Pańskiego.

fot. Denis Doukhan, CC0

fot. Denis Doukhan, CC0

Wzdłuż ulic starego miasta ciągną się kramy i straganiki na których można kupić dosłownie wszystko: aromatyczne przyprawy, rękodzieło, przedmioty codziennego użytku, orientalne tkaniny i kiczowate pamiątki. Muzułmanie oferują nam kupno menory lub ikony. Robiąc zakupy u arabskiego sprzedawcy śmiało możemy negocjować ceny, niemal zawsze zawyżone co najmniej dwukrotnie. Żeby zbyt nie przepłacić, nawet jeśli jesteśmy bardzo zaciekawieni jakąś rzeczą, lepiej udawać, że w ogóle nie jesteśmy zainteresowani zakupem. Sprzedawcy są zwykle bardzo kontaktowi i otwarci, nigdzie im się nie śpieszy i chętnie ucinają pogawędki z kupującymi. Takie zakupy są z pewnością ciekawym doświadczeniem.

Kiedy będziecie zmęczeni zgiełkiem miasta możecie odpocząć w którymś z parków lub licznych przestrzeni zielonych na terenie Jerozolimy. Głodni? Warto zjeść ulicznego falafela – to arabskie kotleciki z ciecierzycy, serwowane najczęściej w picie z ciekawymi warzywami i hummusem. Nigdzie nie jadłam tak smacznych.

Mieszkańcy Jerozolimy są bardzo gościnni i chętnie przyjmą was pod swój dach, zaopiekują się, a często poczęstują tradycyjną potrawą. Szukając noclegu, śmiało więc można skorzystać z couchsurfingu. Jeśli jednak wolelibyście wynająć pokój, łatwo znaleźć przytulny i niedrogi hostel, szczególnie polecam Palm Hostel niedaleko Bramy Damasceńskiej.

Jeruzalem to miasto wyjątkowe, którego atmosfery nie da się porównać z żadnym innym miejscem, które udało mi się do tej pory odwiedzić. Warto zatrzymać się w nim choćby na chwilę, wsłuchać się w gwar ulicy, doświadczyć jego różnorodności, zgłębić tajemnice, które kryją w sobie jego starożytne mury.

 

1 - Simon Sebag Montefiore, Jerozolima. Biografia, Warszawa 2011, Wydawnictwo Magnum, s. 540.

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze