6 powodów dla których przestałam pić

7 stycznia 2021 roku, moje urodziny, w ramach prezentu dla samej siebie podejmuję wyzwanie miesiąca (a może nawet życia) bez alkoholu.

Dla wielu to jest szok, bo zawsze byłam winomaniaczką, a kieliszek wieczorem należał do moich ulubionych przyjemności. Trochę mi żal, ale spróbuję z bezalkoholowym winem. Lubiłam wyjść na drinka, czuć jak szumi mi w głowie i śmiać się z głupot. Może nawet za bardzo. Z drugiej strony lubię wyzwania. Postanowiłam spróbować życia abstynentki i jestem podekscytowana.
Może jeszcze kiedyś opowiem o tym więcej. Na razie trochę o tym, dlaczego zdecydowałam się na taki krok.

1. Wielu nieprzyjemnym albo traumatycznym sytuacjom w moim życiu towarzyszył alkohol. Ludzie, gdy wypiją za dużo, tracą hamulce, nie kontrolują swojego zachowania, stają się agresywni. Z drugiej strony osoba pod wpływem alkoholu traci czujność, łatwiej ją skrzywdzić. W najlepszym wypadku pijani gubią telefony, portfele, klucze do domu.

2. W swoim otoczeniu zauważam coraz więcej osób pijących ryzykownie. Nic dziwnego, alkohol rozluźnia. Nikogo nie winię, alkohol jako recepta na złe samopoczucie to motyw wszechobecny w naszej kulturze. Pojawia się w dowcipach, w książkach, filmach i serialach. Prawda jest taka, że wielu z nas pije za dużo i za często albo upija się i robi rzeczy, których później żałuje. Alkohol to nie jest dobry środek, żeby zapomnieć o problemach albo nabrać odwagi.

fot. Mario Beducci, CC0

fot. Mario Beducci, CC0

3. Picie to problem społeczny. Alkohol jest powszechnie dostępny, a jego nadużywanie akceptowane. Za skutki picia płacimy my wszyscy – wypadki drogowe, przestępstwa popełnione pod wpływem alkoholu, leczenie osób uzależnionych, bezdomność. Osoby nadużywające alkoholu krzywdzą swoje rodziny. Jeśli ktoś nie chce pić alkoholu, spotyka się z naciskami ze strony otoczenia. Słynne – ze mną się nie napijesz? – słyszał już chyba każdy. Nie chcę wspierać swoimi pieniędzmi przemysłu alkoholowego, który zarabia na cudzym nieszczęściu. Moja abstynencja to wyraz buntu.

4. Alkohol szkodzi zdrowiu, nawet w małych ilościach. Szkodzi nie tylko wątrobie, ale układowi nerwowemu i mózgowi. Mój mózg to najcenniejsze co mam, dlatego chcę o niego dbać, najlepiej jak potrafię.

5. Chcę odkrywać alternatywne formy spędzania wspólnie czasu. Alkohol panoszy się wszędzie. Na weselach, wernisażach, ogniskach, firmowych imprezach, spotkaniach towarzyskich, randkach. Skutecznie dbają o to producenci. Pijemy, grając w planszówki, pijemy na stypie, pijemy w wannie… Czas powiedzieć stop. Czy bez alkoholu też można się już dobrze bawić? Oaza, Wspólnota AA czy sekta – to grupy, które kojarzą mi się z bezalkoholowymi spotkaniami, ale do żadnej z nich nie chciałbym dołączyć. Najwyższa pora poszukać alternatyw.
Bardzo współczuję osobom, które nie mogą pić alkoholu lub walczą z uzależnieniem, one też potrzebują oferty rozrywkowej, która będzie dostosowana do ich potrzeb, a nasza kultura nie oferuje im wiele.

6. Czasem już po małej ilości alkoholu czuję się źle. Po chwilowym uczuciu rozluźnienia przychodzi gorszy humor. Mam wahania nastrojów, problemy z koncentracją i nie czuję się pewnie.

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze