Aż poczujesz, że żyjesz

Długo szukałam sposobu wyjścia z ich uścisku, jednak zamiast przejść do najprostszych rozwiązań, głowiłam się nad zawiłymi systemami.

Nie mogę oddychać. Czuję ucisk w klatce piersiowej. Ktoś łapie mój spokój i harmonię od tyłu, zasłania im oczy brudną, śmierdzącą chustą, a potem ciągnie do swojego samochodu niepewności. Ktoś nieustannie wykrzykuje polecenia. Jakieś daty, terminy, tytuły. Ktoś prosto z mostu przechodzi do rzeczy, nie wysila się na uprzejmość. Ktoś wskazuje na innych, porównuje, mierzy.

To nie emocje czy otaczający mnie ludzie powinny mną rządzić, ale ja mieć je pod kontrolą. Szczególnie te, która negatywnie na mnie wpływają. Strach. Złość. Stres. Zmieszanie. Zamiast dać im się zaciągnąć do starej furgonetki, mogłam po kolei kopnąć je w krocze, złapać za ramię, wykręcić bark.

Długo szukałam sposobu wyjścia z ich uścisku, jednak zamiast przejść do najprostszych rozwiązań, głowiłam się nad zawiłymi systemami. Czas płynął, a powietrze pełne niepewności zaczęło przesiąkać przez moją skórę. W końcu wyparowałam. I to było najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić.

Podobno wrogów można zmylić swoją obojętnością. Wyparowując, stałam się niewidzialną dla dręczących mnie negatywów.

Mogę wyparować nie ruszając z miejsca. Wyłączyłam telefon, zrobiłam sobie deser i zaczęłam czytać książkę. Potrzebowałam resetu, niemyślenia.

Nie rób nic, aż poczujesz, że żyjesz. Pełny negatywów nie stworzysz niczego dobrego.

Helena Rowińska

Helena Rowińska

Copywriterka z bagażem pomysłów, w różowych okularach, przez które stara się dostrzegać jedynie pozytywy.

Komentarze