Czego szukamy w podróżach?

Często żałowałam, że nie zrobiłam wielu rzeczy, które kojarzyłam z prawdziwymi wakacjami. Skok z drewnianego mola w lodowatą toń jeziora, długa wycieczka rowerowa w pełnym słońcu...

Siedziałam na rogrzanym słońcem balkonie, moja kuzynka rozwiązywała krzyżówki, a siostra pochłonięta była szydełkowaniem, którego nauczyła się wcześniejszego wieczoru. Cieszyłam się na ten moment z książką; zawsze trzeba było coś zrobić, gdzieś pójść, zjeść wspólny obiad, a czytanie od zawsze stanowiło dla mnie najlepszy odpoczynek. Od wszystkiego.

– Tylko nie bierz tylu książek do tej Turcji. – usłyszałam głos babci, która postanowiła do nas dołączyć – tam będzie tyle atrakcji i rzeczy do zobaczenia – kontynuowała.

To moja sprawa, co będę robić, pomyślałam. Nikt nie powinien mówić mi jak mam odpoczywać czy spędzać długo wyczekiwane wakacje. Zważając jednak na to, że babcia to babcia, pokiwałam tylko głową w odpowiedzi i wróciłam do lektury.

Ale jej słowa nie dawały mi spokoju. W sumie starsi ludzie nie zawsze mają rację, żyją w trochę innych realiach… Nawet babcia opowiadająca anegdoty, powiedziała, że kiedy ludzie pytają o jej wiek, ona krótko i z uśmiechem odpowiada – ubiegły.

Zaczynając szkołę bardzo często żałowałam, że nie zrobiłam wielu rzeczy, które kojarzyłam z prawdziwymi wakacjami. Skok z drewnianego mola w lodowatą toń jeziora, długa wycieczka rowerowa w pełnym słońcu, piknik pod płaczącą wierzbą i wiele innych… A wszystko przez to, że zmarnowałam czas. Czytając książkę, tkwiąc w dusznym bloku, nie robiąc nic. Odpoczywając.

W podróżach szukam pięknych krajobrazów. Chcę zapisać w pamięci każdy zachód słońca, zmieniające się na niebie kolory i pędzące chmury. Marzę, by obudzić się w rześki poranek, otworzyć na oścież okno, wsłuchać się w melodie wyśpiewywane przez ptaki, a potem dołączyć do nich, tworząc piękną symfonię. Pragnę położyć się na mokrej od nocy trawie i przekonać czy gwiazdy zawsze układają się tak samo w różnych zakątkach świata.

Nie dostrzegę tego siedząc z książką, choć jest to naprawdę relaksująca, ciekawa propozycja. By docenić więcej, muszę zacząć żyć nowym środowiskiem. Pobiec tam, gdzie poniosą mnie nogi, wsłuchać się w szum fal. Nawet Cejrowski odbiera podróżom ich prawdziwy, soczysty smak. Wyciska on jedynie historie ludzi i miejsc. Nie ukazuje tej intymnej głębi z nowym otoczeniem. Działa dla telewizji. Podróże nie są dla telewizji, one są dla nas.

Helena Rowińska

Helena Rowińska

Copywriterka z bagażem pomysłów, w różowych okularach, przez które stara się dostrzegać jedynie pozytywy.

Komentarze