List do fejsbuka otwarty

Na własne oczy widziałam publicystę cieszącego się z ataków i prowokującego je. Cóż, jestem z innego świata doznań i dla mnie to kuriozum.

Witaj drogi Fejsbuku!

Uwielbiam Cię za Twoje możliwości, choć skala hejtu wylewana codziennie na Twych łamach poraża. To dzieje się wszędzie, na forach politycznych, gdzie każdy może stać się drugim sortem czy dnem, pod selfies nastolatek prezentujących swoje wdzięki, a nawet w miejscach z pozoru niewinnych, które o nienawiść nikt by nie podejrzewał: grupach, gdzie prezentuje się swoje dzieła malarskie. Tak, nawet zwykły rysunek ołówkiem może stać się obiektem surowej ekspertyzy i nazwany żałosnym powielonym kiczem.

W internecie słowa biegną prędzej i wyprzedzają myśl. Brak bezpośredniego kontaktu usuwa barierę konwenansów. Potok siarczystych słów odsłania kompleksy, częsta gra na emocjach doprowadza nieraz do absurdu.
Prawdziwego hejtera można poznać po tym, że nie odróżnia ataku od krytyki skierowanej w jego stronę. Widziałam niejednokrotnie sformułowania w stylu: człowieku, opanuj się, wyśpij się, odejdź od komputera. Jednak wzmagają one tylko zażartość pseudofilozoficznych wywodów. Czasem żal człowieka po drugiej stronie, który musi się wypowiedzieć, do tego kontrowersyjnie.

Hejt polityczny jest jakby bardziej uprawniony. Jest to język dyskursu lewacko-patriotyczno-kiełbasiano-propagandowy. Na własne oczy widziałam publicystę cieszącego się z ataków i prowokującego je. Cóż, jestem z innego świata doznań i dla mnie to kuriozum.

Hejtbuk, List do fejsbuka otwarty

W toczeniu beki przodują młodzi ludzie, choć wiadomo, że w ten sposób można okazać tylko niedojrzałość. Pod ostrzem hejtu giną naprawdę fajne i wrażliwe osobniki – ci, którzy nie godzą się na zastaną rzeczywistość i nie chcą brać udziału w małpim cyrku, wyznaczaniu ofiar wśród bohaterów masowej wyobraźni i zrównywaniu do poziomu.
Tylko patologia mogłaby nazwać ko.....cą maluszka lub przedszkolaka, jednak osobę dorosłą wypada obrzucić stekiem obelg pod byle pozorem. Zwłaszcza osoby publiczne mają z tym problem. Czy ludzie naprawdę myślą, że celebrytów otacza jakiś płaszcz? Czasem warto przemyśleć, czy sztylet rzucony w piosenkarkę czy prezentera nie boli tak samo jak każdego innego człowieka.

Firma Microsoft niedawno stworzyła sztuczną inteligencję. Tay, miły robocik na początku rozmawiał z wszystkimi zachęcająco i uroczo. Pod wpływem rozmów na Twitterze w ciągu 24 godzin zaczął zamieszczać posty o charakterze ksenofobicznym - Tay pisała, że naziści mieli rację, że nienawidzi feministek, jak również zachęcała do seksu z sobą. Aż korci, żeby napisać: nie bądź jak Tay, myśl samodzielnie i nie zarażaj się mową nienawiści.

Przy okazji poruszania kontrowersyjnych tematów chciałam poinformować o tym jak tak naprawdę powinna wyglądać sfera doznań interpersonalnych. To nie żart. Osoby niepełnosprawne też uprawiają seks. Jest to kontakt z drugim człowiekiem budujący tożsamość. Dotyczy także osób bez rąk, nóg, z porażeniami, z zespołem Downa.
Pozdrawiam.

Julia R. Ziółkowska

Julia R. Ziółkowska

Blogerka, youtuberka, poetka.

Komentarze