Przed koncertem

28 kwietnia kolejny raz przyjedzie do naszego kraju żywa legenda ciężkiego grania. Metallica to już nie zespół, to instytucja, firma, która sama dla siebie jest najlepszą wizytówką.

Mimo, że przyjadą do nas już po raz jedenasty, ich koncert jak zawsze wywołuje emocje i poruszenie wśród fanów rocka. To zupełnie nieważne, że panowie są już w mocno średnim wieku, że prawdopodobnie najlepsze albumy mają już za sobą, koncerty Metalliki to zawsze wydarzenie. I mimo, że to też wielki show, tak naprawdę ważna jest po prostu muzyka. Muzyka, która na zawsze zmieniła rockową i metalową scenę, która zainspirowała setki zespołów, która wciąż jest niesamowicie wykonywana przez czwórkę z San Francisco.

Metallica, fot. Metallica.com

Metallica, fot. materiały prasowe, www.metallica.com

Płyty takie jak Kill 'am All, Ride the Lightning czy uznawany przez wielu za najwybitniejszy album metalowy wszech czasów Master of Puppets, na zawsze zapisały się złotymi zgłoskami w historii ciężkiego grania. Utwory takie jak One, Enter Sandman czy coverowy Whiskey In The Jar obecne są w licznych zestawieniach muzycznych, także tych dotyczących muzyki rozrywkowej w ogóle (Top Wszech Czasów). Album Metallica z 1991 roku z kolei otworzył zespół na szerszą publiczność, a ballada Nothing Else Matters stała się obowiązkowym punktem programu nie tylko koncertów Amerykanów, ale też wielu prywatek czy ognisk – to chyba najbardziej rozpoznawalny kawałek grany przez metalową grupę na świecie.

Kirk Hammett and James Hetfield, The O2 Arena, London, England, fot. Kreepin Deth

Kirk Hammett and James Hetfield, The O2 Arena, London, England, fot. Kreepin Deth, CC BY 3.0

Zespół nigdy nie oglądał się za siebie. Grali, to co chcieli, zmieniali się, eksperymentowali – i mimo wielu głosów, że Metallica dawno się już skończyła, wciąż trwają, więcej – mają prawdopodobnie jeden z najlepszych okresów w karierze. Bilety na koncerty wyprzedają się na pniu, ostatni album Hardwired... To Self Destruct zyskał uznanie krytyków i fanów. Muzycy udowodnili, że mimo, iż grupa od dawna nie gra już trash metalu, to nadal potrafią tworzyć naprawdę dobre kompozycje, a gdy trzeba, także mocno przyłożyć co pokazuje tytułowy Hardwired czy kończący płytę Spit Out The Bone.

Z pewnością 28 kwietnia możemy liczyć na kilka kawałków z ostatniej płyty. Ale podczas obecnej trasy zespół wykonuje też jeden specjalny utwór charakterystyczny dla danego kraju. Ciekawe, co będzie niespodzianką w Krakowie. Bo na dwie godziny fantastycznych emocji przy starym, dobrym, rockowym graniu z pewnością możemy liczyć.

Piotr Słyszyński

Piotr Słyszyński

Absolwent socjologii i dziennikarstwa. Pasjonat muzyki, szczególnie rockowej i alternatywnej. Zainteresowany głównie polską kulturą.

Komentarze