American Dream

W pewnej chwili ten samochód miał przestać istnieć, z powodu niskiej sprzedaży, tymczasem stał się amerykańską dumą i konkurentem dla europejskich wozów sportowych.

Był dostępny tylko w otwartym nadwoziu, a pod maską gościł silnik R6, a oprócz niego jedyny słuszny silnik V8. Premiera miała miejsce w 1953 roku. Ta maszyna była rewolucyjna, bo do budowy nadwozia zastosowano włókno szklane. Mowa oczywiście o Corvette C1, amerykańskim śnie, który wydostał się na drogi.

American Dream,, Chevrolet Corvette 1955, fot. Rex Gray, CC BY 2.0

Chevrolet Corvette (1955), fot. Rex Gray, CC BY 2.0

Z początku C1 była oferowana z okrągłymi reflektorami za siatką, tylko w białym kolorze, z czerwonym wnętrzem i czarnym dachem. Dopiero w 1958 roku na drogi wyjechała najpiękniejsza wersja C1, której karoseria była zmysłowa jak kobiece ciało w tańcu, napięte, krągłe i rozpalające wyobraźnię. Przednie reflektory były mniejsze i podwójne, do tego chromowany zderzak, przetłoczenie od przedniego nadkola aż do końca drzwi i charakterystyczne, podwójne światła tylne, stosowane do dzisiaj. Początkowo montowano pod maską 3,9 litrowe V6 o mocy 155 koni mechanicznych, do tej gamy dołączyły jednostki V8 4,3 litra o mocy od 195 do 240 koni, 4,6 litra od 220 do 315 koni, największa 5,4 od 250 do 360 koni. To wszystko sparowane z dwustopniowym automatem bądź trzy, a później czterostopniową, manualną skrzynią biegów, co zapewniało doskonałe osiągi. Ceny tych aut mogą doprowadzić do zawału, jednak biorąc pod uwagę wzrost wartości, te objawy szybko ustępują. W Niemczech ceny zaczynają się od 62 999, a kończą na pułapie 199 900 €, więc jest z czego wybierać.

American Dream, Chevrolet Corvette 1958, fot. Jeremy, CC BY 2.0

Chevrolet Corvette (1958), fot. Jeremy, CC BY 2.0

Samochód zaprojektował miłośnik aut sportowych Harley Earl, który obserwował żołnierzy, wracających z wojny w europejskich coupe. Wśród właścicieli C1 był nawet John Wayne i Jon Bon Jovi. Nazwa pochodzi od statków fregatowych zdolnych manewrować w zawrotnym tempie. Pierwsze egzemplarze z fabryki trzeba było wypychać przez problemy z uziemieniem spowodowane nadwoziem z włókna szklanego, więc trudno było je uruchomić.

American Dream, Chevrolet Corvette 1960, fot. Rex Gray, CC BY 2.0

Chevrolet Corvette (1960), fot. Rex Gray, CC BY 2.0

O Corvette śpiewał Prince w kawałku Little Red Corvette, a astronauci z Apollo 12 jeździli modelami C2. Ten samochód nawet dzisiaj budzi podziw, jest marzeniem wielu pokoleń i był pierwszym sportowym autem z USA po II Wojnie Światowej, jak światełko w tunelu po tak okropnym okresie w historii.

Boski samochód wśród panteonu aut sportowych, im jest starszy, tym lepszy. Wyobrażam sobie C1 wymykającą się z miasta wprost na otwartą drogę, by włóczyć się razem z właścicielem w całonocnej przygodzie. Corvette to nie tylko samochód, a styl życia.

Robert Kensy

Robert Kensy

Fan mocnego brzmienia zespołu AC/DC, miłośnik Mercedesów, koneser klasycznych pojazdów.

Komentarze