W pułapce inteligenckiej niemocy

Paradoksalne jest to, że życie jest jedno i właściwie powinniśmy śpieszyć w podejmowaniu decyzji, które nadadzą koloryt przyszłości.

Oglądaliście może film dokumentalny z Tadeuszem Konwickim pt. „Co ja tutaj robię?”. Do dziś dnia analizuję jego słowa…

Przy kreowaniu biografii literackich różne mole książkowe uwypuklają z lubością autentyzm swoich faworytów. Mówią więc znacząco, że zanim autor wziął się do pisania, przedtem był robotnikiem, sprzedawcą jarzyn, fotografem, żołnierzem, urzędnikiem, więźniem i te de, i te pe. A ja wiem, że jeśli był wszystkim, to znaczy, że był niczym. Bo ja też chciałem być każdym i w końcu stałem się nikim.
Kalendarz i klepsydra, 1976

Mało kto potrafi tak o sobie krytycznie powiedzieć, a przecież większość z nas, faktycznie łapie się różnych zajęć. Zanim osiągnie to, co ostatecznie stanie się domeną jego życia. Zabawny jest fakt, że czasami szukamy całe życie i nie znajdujemy. A paradoksalne jest to, że życie jest jedno i właściwie powinniśmy śpieszyć w podejmowaniu decyzji, które nadadzą koloryt przyszłości. Jak widać przekora towarzyszy życiu. Albo przekorni jesteśmy my, albo zwyczajnie los. Przekorna jest również twórczość Konwickiego.

Ja w ogóle nigdy nie czytałem po wydaniu swojej książki i nigdy nie widziałem na ekranie kinowym swojego filmu. Ktoś może na to powiedzieć: 'No dobrze, ale ja pana widziałem na jakiejś premierze'. Tak, przychodziłem na premiery, grzecznie się kłaniałem i jak tylko gasło światło, uciekałem. To wynika z pewnych moich cech charakteru, z wychowania wileńskiego, w którym asceza, powściągliwość i rodzaj honoru były obowiązujące. Toteż za bardzo nie wiem, czy tom z okładką zapowiadającą moją książkę to naprawdę moja książka.
Nasza stara towarzyszka cenzura, Rzeczpospolita, 16.04.2005

Tak „Zwykłego Człowieka” trudno jest na co dzień spotkać. Buta jest domeną Polaków, więc gdzie On się uchował? Być może był taki dlatego, że pochodził z Wileńszczyzny. Albo życie tak dało się jemu we znaki, że szybko dowiedział się co ważne, a co nie, co dobre a co złe. Albo po prostu wpadł, jak jego bohaterowie w pułapkę inteligenckiej niemocy wobec wyzwań naprawy Rzeczpospolitej i to ostatecznie miało wpływ na jego życie i charakter.

Zakończę cytatem w milczeniu.

Reżym dał szansę głupiemu rządzenia mądrymi, pozwolił łajdakowi upokorzyć uczciwych, kazał silnym torturować słabych. (…) Nasz reżym od samego początku dogorywa. Gnije, bulgoce, rozpada się, tęchnieje, dusi się, rzęzi, kona, ale zarazem stoi mocno na nogach, trwa dzięki ogromnej sile bezwładu, opiera się wszelkim burzom, wbity w opokę ciężarem własnych grzechów.
Kompleks polski, 1977

Eliza Chojnacka

Eliza Chojnacka

Pisarka, felietonistka, laureatka Literackiej Przepustki Zwierciadła.

Strona internetowa:
www.elizachojnacka.pl

Komentarze