Ewolucja, nie rewolucja
Jak dom z podkopanymi fundamentami. Może w każdej chwili runąć, jego odbudowa będzie trwała latami.
Pierwszy raz od dłuższego czasu obawiam się o przyszłość moją i moich bliskich. Nie chcę generalizować i wypowiadać w imieniu innych. To co dzieje się w naszym kraju w dniu dzisiejszym, wczorajszym i to co czeka nas w najbliższych dniach, wzbudza we mnie najgorsze obawy. A u wielu osób obudziło niebezpieczne instynkty, których konsekwencją są nieprzemyślane decyzje, przynoszące niekorzystne skutki. Już. To niestety powoduje efekt domina lub jak kto woli, efekt kuli śnieżnej.
Jestem zwolenniczką ewolucji, a nie rewolucji. Ewolucja jest elastyczna, balansuje pomiędzy kolejnymi propozycjami, szuka najlepszego rozwiązania, trwa dłuższy czas, szuka kompromisu, kieruje się bezpieczeństwem, tolerancją i wyrozumiałością. Jej podstawą jest wolność, doświadczenie i umiejętność słuchania oponentów. Podczas kiedy, rewolucja to zmiana, która zachodzi bardzo szybko, skupia się na wielu sprawach na raz, płynie z falą na oślep, burząc po drodze co się da, niekoniecznie kończy się pozytywnie. To dla mnie taka walka z szabelką. Tu sądzę, że fragment hymnu narodowego „szablą odbierzemy” jest zbyt dosłownie brany pod uwagę.
Niestety już wiem, że jesteśmy wszyscy w tym drugim nurcie, który płynie „na oślep” w nie wiadomo jakim kierunku. Woda wylewa się bokami, szukając kolejnych ujść. Robi to szybko i zdecydowanie, ale bezmyślnie, bez jakiejkolwiek analizy.
W naszym kraju kruszy się cały kręgosłup, który nadawał kształt życia publicznego, politycznego, sądowniczego itd. Brak stabilnego kręgosłupa, sprawia, że ból nadejdzie czy tego chcemy czy nie. To tak jak dom z podkopanymi fundamentami. Może w każdej chwili runąć, jego odbudowa będzie trwała latami. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że płyniemy razem w tym nurcie, z tymi co szabelką wojują. W chaosie bezsensownych decyzji, trudno jest cokolwiek samemu zrobić. Możemy jedynie wyjść na ulicę, gdzie prędzej czy później, spotkamy się z myślącymi podobnie. Mimo że mawiają „głową muru nie przebijesz”… Mam nadzieję, że tym razem się uda. Ja przynajmniej będę próbować.
Eliza Chojnacka
Pisarka, felietonistka, laureatka Literackiej Przepustki Zwierciadła.
Strona internetowa:
www.elizachojnacka.pl