Ktoś kulturalny

Nagrody otrzymali artyści, którzy faktycznie coś znaczą dla Polski, dzięki którym możemy czuć się dumni. Osoby, które w przeciwieństwie do Dody, Patrycji Kazadi, Natalii Siwiec, Katarzyny Grocholi i wielu innych, faktycznie są naszym dobrem narodowym.

Musiałam o tym napisać...
Ostatnio przez przypadek przełączając kolejne kanały w telewizji w celu znalezienia czego interesującego, a co ostatnio graniczy z cudem, ponieważ ramówki telewizyjne świecą pustką, albo zapełnione są małowartościowymi i głupkowatymi programami, znalazłam na TVP Kultura emisję wręczenia Dorocznych Nagród Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Z jednej strony płytka rozrywka też jest potrzebna, ale nie cały czas. Chciałoby się zasiąść w fotelu i obejrzeć coś wartościowego, dlatego od jakiegoś czasu śledzę TVP Kultura, choć skostniały wciąż obraz pozostał po ubiegłych czasach, jednak to program, na którym można znaleźć coś dla duszy.

Wręczenie nagród było dalekie od „celebryckich programów”, w których średniego poziomu gwiazdy wyginają się na ściankach. Niestety zalała nas pusta komercja, w której „gwiazdy” prześcigają się w promowaniu różnych imprez, marek, lansując przy tym niemiłosiernie siebie, jednak granica gdzieś powinna być. Cieszę się, że taką granicę ktoś jeszcze wytycza. Dotychczas taką granicę czułam czytając miesięcznik „Zwierciadło”, od kilku miesięcy nie zaglądam z powodu braku czasu. Okazało się, że skupywałam je, przez co tworzyła się w moim mieszkaniu, niebezpieczna piramida, a ja i tak chętniej sięgałam po książki. Jednak w „Zwierciadle” była zachowana granica między kiczem a klasą. A może nie klasą tylko kulturą. Wyrazy „klasa” lub „na poziomie” bardzo mnie denerwują. Wolę jak pisze się, że ktoś jest kulturalny, a nie, że ktoś jest na poziomie.

Podobne odczucia miałam wczoraj, podczas wręczania nagród. I pomimo, że imprezę prowadziła jedna z „gwiazd”- Katarzyna Pakosińska oraz polityk Bogdan Zdrojewski, można byłoby spodziewać się sztuczności i przesadzonej wdzięczności, „ochów” i „achów”, tak byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Okazało się, że można prowadzić swobodnie i naturalnie uroczystość, że może być po prostu NORMALNIE. Do tego warto dodać, że osoby, które zostały nagrodzone były spoza tzw. „światka”, otrzymali je artyści, którzy faktycznie coś znaczą dla Polski, dzięki którym możemy czuć się dumni. Osoby, które w przeciwieństwie do Dody, Patrycji Kazadi, Natalii Siwiec, Katarzyny Grocholi i wielu innych, faktycznie są naszym dobrem narodowym. Które w sposób naturalny i SKROMY tworzą sztukę naturalną i sztukę prawdziwą.

Okazało się, że uwagi na bardzo dobry rok w kulturze, wybór laureatów nie był łatwy. Nagrodę za całokształt twórczości odebrał jeden z najlepszych aktorów komediowych naszych czasów, który jest dość słabo wykorzystywany w kinie polskim – Jan Kobuszewski. Do dnia dzisiejszego gra w Teatrze Kwadrat w Warszawie. Odbierając nagrodę, powiedział krótko:
(...) dziękuję państwu za to, że wytrzymali państwo ze mną 56 lat mojej pracy scenicznej". Aktorzy są różni: są tacy, którzy tylko występują na scenie, i są ci, którzy piszą piosenki i poezję, a nawet książki. Ja należę do tych, którzy występują wyłącznie, tylko na scenie, czyli jestem tzw. odtwórcą".

W kategorii teatr, nagrodę otrzymała Maja Kleczewska. Została nagrodzona za „malarską wyobraźnię, pozwalającą budować na scenie fascynujące światy”. Kleczkowska daje nam całe spektrum emocji, z których widz może wybrać to, co dla niego ważne. Nie ukierunkowuje nas, nie selekcjonuje. Tworzy dla wszystkich. W dziedzinie film, minister kultury uhonorował Marcina Dorocińskiego, który prawdziwie zagrał w wielu filmach. Nagroda trafiła jeszcze do kilku osób, dla których sztuka to nie tylko tantiemy, dobra gaża czy popularność, ale coś ponad.

Eliza Chojnacka

Eliza Chojnacka

Pisarka, felietonistka, laureatka Literackiej Przepustki Zwierciadła.

Strona internetowa:
www.elizachojnacka.pl

Komentarze