Co lubimy w fantasy?

Światy wykreowane przez pisarzy fantastyki zasilają wyobraźnię wielu pokoleń. Popularne motywy, fabuła, konstrukcja realistycznego, a jednak fikcyjnego uniwersum - są mimo wszystko nieustannie kalkowane, odtwarzane na podobnych zasadach. Równocześnie wciąż trafiają się twórcy, którzy wybijają się i zyskują przychylność czytelników. Co nas tak przyciąga i fascynuje w tym gatunku literackim?

Do fantasy dotarłam w wieku ok. 13 lat, poprzez… Władcę Pierścieni Tolkiena. Ta dość trudna i długa lektura otworzyła moją wyobraźnię, a gdy kończyłam ostatni tom płakałam! A przecież nie ma tam rozrywających serce wątków romantycznych, ani ziejących grozą scen. To w zasadzie opowieść o podstawowych wartościach takich, jak przyjaźń czy odwaga, okraszona szczegółowo dopracowanym światem elfów, ludzi, krasnoludów. Świat ten ma swoją przeszłość, języki, historię, bohaterów i złoczyńców, a w zasadzie jednego wielkiego złoczyńcę. Ścieranie się wyraźnego dobra i zła to główne emblematy dzieł Tolkiena. A zatem – w fantastyce istotne są kwestie moralne i monumentalność świata przedstawionego.

Na przykładzie polskiej sagi o Wiedźminie Sapkowskiego, należy do tego dodać ważną rolę interesującego, nietuzinkowego głównego bohatera. Nie może być on czarno-biały, a najlepiej, żeby zmagał się z jakimiś ludzkimi trudnościami lub emocjami. We Wiedźminie przyciąga też wątek miłosny, który pokazuje dosyć toksyczną i niespełnioną formę miłości. W fantasy lubimy więc bohatera zwykłego-niezwykłego.

fot. Andres Iga, CC0

fot. Andres Iga, CC0

To prowadzi do kolejnego tropu w popularnej fantastyce – Pieśni Lodu i Ognia Martina. Ta wciąż nieukończona saga posiada dynamiczne uniwersum, stworzona została na bazie sieci intryg i walk o tron, a każdy z bohaterów ma swoje dwie strony. Ten aspekt dodaje realizmu i przyciąga czytelników. Wielcy i mali, o których czytamy są ludźmi do szpiku kości. I nawet bycie honorowym czy dobrym może prowadzić do śmierci – gra o tron to bowiem nie przelewki. Aspekt władzy w literaturze fantasy jest często kluczowym elementem, Martin postawił jednak nie tylko na to – proza jest aż do bólu autentyczna. Niektórzy mówią, że posiada cechy okrucieństwa, ale warto wiedzieć, że są znacznie mroczniejsze i cięższe książki fantastyczne.

Na koniec wspomnę jeszcze o jednej autorce – Troisi to włoska pisarka, w której trylogiach zaczytywałam się w wieku nastoletnim. Kroniki, Wojny i Legendy Świata Wynurzonego to przemyślane i intrygujące opowieści z magią, smokami i walką o wolność w tle. Co zaś najważniejsze – głównymi bohaterkami są kobiety. Dla młodej dziewczyny było to istotne i przyjemne móc utożsamiać się z wojowniczkami, jeźdźczyniami, królowymi. A do tego wątki magiczne, podobnie jak u Tolkiena, świetnie rozwijają wyobraźnię.

W fantasy szukamy zatem zarówno starć na polu etycznym i filozoficznym, jak i głębokiej, epickiej estetyki. A najlepsze światy to te, w które wciągamy się tak bardzo, że nie sposób oderwać się od ich lektury.

Martyna Borowska

Martyna Borowska

Pasjonatka pisarstwa, filozofii wschodniej, hermetyzmu i mentalnej transgresji.

Otwiera słowem drzwi percepcji na alslowia.pl.

Komentarze