Album chwil

Jestem sentymentalna. Drobnym uśmiechem obdarzam szczęśliwe historie z własnego dzieciństwa, niektórym rzeczom leżącym na własnym biurku przypisuję konkretne momenty z życia. Lubię obracać się we własnym środowisku patrząc na nie przez pryzmat czasu, pokory i samej nauki. Dostrzegam, kim jestem oraz kim chcę być.

Od zawsze marzyło mi się prowadzić pamiętnik, coś na wzór wszystkich tych kolorowych zeszytów, o których opowiadały moje przyjaciółki. Zapisywały (a może wciąż zapisują) na ich pachnących kartkach opowiadania o swoich miłościach, małych lub większych grzeszkach, a czasami krótkie relacje z danego dnia.

Nigdy nie umiałam napisać pierwszej strony. Trudno mi było, zresztą wciąż jest. Nie mogę przelać na papier uczuć, które towarzyszyły mi podczas słuchania dźwięku fortepianu czy myśli, które skupiałam na chłopaku z zajęć tanecznych.
Dotykam czegoś, smakuję, wącham. To jest mój sposób na zapamiętanie, sentymentalność.

Co chciałabym usłyszeć od własnej siebie z przyszłości czytając zapiski „małej gówniary”? Czy zrozumiałabym ich ukryty sens? Przestałabym doceniać bliskie mi teraz wartości? Może po prostu poszłabym z tłumem… Odrzucając wrażliwość, będąc obojętna na tęsknotę, celebrując jedynie swój sukces i codziennie sprawdzając stan konta. Nie chciałabym.
Lub
Uśmiechnęłabym się wspominając dawne problemy i podejmowane wówczas decyzje. Przypomniałabym sobie, ile znaczy determinacja. Wróciłaby do mnie nadzieja, poczucie własnej wartości. I cel, mam nadzieję, że ten sam. Chciałabym.

Dlatego dziś tworzę album chwil, pozlepiane szczątki zdarzeń, popękane muszelki. A kiedy wrócę tu, skąd przybyłam, wezmę do ręki swoje ulubione pudełeczko na biżuterię i przypomnę sobie ciepłą twarz cioci Justyny. Na myśl przyjadą tylko pozytywne skojarzenia.

Helena Rowińska

Helena Rowińska

Copywriterka z bagażem pomysłów, w różowych okularach, przez które stara się dostrzegać jedynie pozytywy.

Komentarze