Zagłada ludzkości na cztery litery

Żaden z naszych panów nie ma zbyt dużego tyłka, czy choćby fałdki nadprogramowego tłuszczu, a wszystko to, co się panom wylewa znad spodenek trzy czwarte - to dar niebios i czysta poezja.

Z wielkim zainteresowaniem czytam doniesienia portali internetowych o stopniu zaawansowania cellulitu na tyłkach poszczególnych gwiazd płci żeńskiej i, rzecz jasna, wielkości tych tyłków. Czytam z zainteresowaniem, bo po pierwsze informacja ta jest niezwykle ważna. Trudno dyskutować z tym, że misją dziennikarską jest pilne zawiadomienie społeczeństwa o tym, jak fatalnie wygląda pupa Natalii Siwiec i co wyszło spod spódnicy Magdzie Mołek.

Druga sprawa, problem nieatrakcyjnego tyłka faktycznie dotyczy tylko kobiet, a z kobiet zawsze warto się pośmiać. Kobiety pod tym względem nigdy nie zawiodą. One, w przeciwieństwie do mężczyzn, mają w sobie zawsze coś fajnego do obśmiania. Dlatego nie dziwię się, że fotografowie z taką sumiennością uwieczniają na portalach te śmieszne rzeczy, aby, walając się po podłodze ze śmiechu, mogli je zobaczyć najpiękniejsi panowie na świecie. Polscy mężczyźni uchodzą bowiem na całej kuli ziemskiej za najprzystojniejszych, ich atrakcyjność jest legendarna w świecie, jak bigos i kiełbasa. Żaden z naszych panów nie ma zbyt dużego tyłka, czy choćby fałdki nadprogramowego tłuszczu, a wszystko to, co się panom wylewa znad spodenek trzy czwarte – to dar niebios i czysta poezja.

Z kolei tym paniom, którym na widok cellulitu u innych kobiet grymas obrzydzenia wykręca twarz, szczerze zazdroszczę. Są to bowiem niechybnie kobiety bez skazy, bez jednego dołeczka na tej, tak pilnie obserwowanej części ciała. Są to zapewne nie ludzie, a przepiękne cyborgi żywiące się jedynie muzyką Bacha. Przecież żadna z tych nimf – gdyby była żywą kobietą – nie skręcałaby się z drwin na temat pupy innej, którą los pokarał tą straszliwą przypadłością.

Przeczytałam gdzieś, że 85 procent kobiet jest „dotknięta tą chorobą”. Co gorsza, jak podaje Wikipedia – leku jeszcze nie wynaleziono. Oczywiście wielu leków na inne choroby nie wynaleziono, ale pal sześć inne choroby! Mamy wszak do czynienia z 85-procentowym zakażeniem! Toż to pandemia! Nie wiem, czy ludzkość przetrwa.

Jedyna nadzieja w facetach.

***
Dla tych kobiet, które należą do 85 procent „dotkniętych chorobą”, podaję przepis na zniknięcie tyłka (jest to jednocześnie przepis na zniknięcie całej kobiety, ale co zrobić, takie są koszty).

Śniadanie:
1 opakowanie
1 łyżeczka
1 szklanka (przy większym apetycie dopuszcza się butelkę)

Obiad:
1/3 miski
1 paczka (niecała)
Pół siatki
Szczypta
Podwieczorek
1 pucharek
Dwa łyki

Kolacja:
I tu można jeść do woli wszystko, pod warunkiem, że to co jesz, nie rzuca cienia.

Sylwia Kubryńska

Sylwia Kubryńska

Pisarka i blogerka związana z gdańskim środowiskiem literackim.

Prowadzi Najlepszego Bloga na Świecie*
www.kubrynska.com

Sylwia Kubryńska poleca:

BaBa

Komentarze