Wyjątkowa impreza na wyjątkowe czasy

Chyba każdy świadomy słuchacz muzyki popularnej z kraju nad Wisłą musiał przynajmniej raz usłyszeć o Męskim Graniu. Ta popularna impreza, organizowana od 2010 roku przez grupę Żywiec, co roku bije rekordy popularności. W poprzednich edycjach występowali między innymi Nosowska, Marek Dyjak, Dawid Podsiadło czy Krzysztof Zalewski.

Dla organizatorów – co wielokrotnie podkreślali – liczył się stosunkowo kameralny charakter całego przedsięwzięcia. Kilka koncertów w największych polskich miastach – obowiązkowo jeden, finałowy występ w Żywcu i na tym koniec. W tym roku, ze względu na szczególne okoliczności, o których wszyscy wiemy, odbył się jeden jedyny koncert w ostatnim wspomnianym przeze mnie mieście. Jak się udał? Czy tegoroczni szefowie sprostali oczekiwaniom fanów?

Daria Zawiałow, Igor Walaszek, Błażej Król - Męskie Granie 2020, fot. materiały prasowe

Męskie Granie 2020, fot. materiały prasowe

Na początku warto zauważyć, że tegoroczny koncert był dostępny dla wszystkich dzięki streamingowi z oficjalnego wydarzenia na Facebooku. Transmisja miała miejsce 8 sierpnia od godziny 17 do 23. Dzięki takiemu rozwiązaniu każdy mógł obejrzeć koncert dosłownie z dowolnego miejsca na Ziemi. Oczywiście z dostępem do Internetu. Takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Chyba największym z tych ostatnich jest fakt, że transmisja nie została zapisana, przez co osoby chcące zrobić zakupy na weekend, pracujące w nietypowych godzinach lub po prostu zapominalskie mogły przeoczyć to wydarzenie. Najnowsze technologie bywają rozczarowujące.

Wodzirejami tegorocznej edycji festiwalu byli znani publiczności artyści – Daria Zawiałow, Igor Walaszek oraz Błażej Król. Nagrany przez nich singiel promocyjny Świt może budzić różne emocje. Z całą pewnością jest to melodyjny, pop-rockowy kawałek, idealnie wpasowujący się w klimat wakacyjny. Jednak z drugiej strony brakuje mu swoistego pazura charakteryzującego poprzednie edycje imprezy. W porównaniu do Ognia! Dyjaka i Nosowskiej z 2012, opartego na kontrastujących wokalach wspomnianej dwójki, które świetnie stopniowały napięcie czy obecnych w kolejnych edycjach i pełnych energii Watahy lub Elektrycznego, Świt wydaje się utworem niepozostającym w głowie dłużej niż kilka chwil po odsłuchaniu.
A może po prostu takie są teraz trendy?

Daria Zawiałow, Igor Walaszek, Błażej Król - Męskie Granie 2020, fot. materiały prasowe

Męskie Granie 2020, fot. materiały prasowe

Poza samymi szefami w tegorocznym koncercie brali udział między innymi Nosowska, Dawid Podsiadło czy Mata. Abstrahując od mieszanych uczuć odnośnie Świtu, muszę przyznać, że samo widowisko było naprawdę świetne. Choreografia, możliwość przesłuchania przekroju najlepszych utworów wszystkich artystów czy gra świateł na scenie robiły naprawdę dobrą robotę. Męskie Granie mimo wyjątkowych okoliczności, w jakich się znajdujemy, wciąż kreuje trendy muzyczne w Polsce i ukierunkowuje w ten sposób słuchaczy. Wysłuchanie ich propozycji, nawet jeśli nie jesteśmy fanami rockowych czy – w kontekście zwłaszcza tegorocznej edycji – alternatywnych brzmień, pozwala nam być na bieżąco z tym, co jest obecnie na najwyższych miejscach list przebojów. Bo to właśnie artyści mający większe zdolności wspinaczkowe kształtują gusta słuchaczy i początkujących czy mniej znanych muzyków, wskazując im drogę. No chyba, że ci ostatni wespną się na jeszcze nieodkryte wzgórza.

Mateusz Derecki

Mateusz Derecki

Basista w zespole Octopus Ride, aktywny słuchacz i analityk Dobrej Muzyki, wielbiciel wycieczek pieszych i rowerowych.

Komentarze