Uproszczenia

Cowieczorna porcja rozrywki nie zmuszałaby do myślenia, gdyby jednak tak się stało, pilot szybko pomógłby uwolnić się od pokus i pozwolił cieszyć bezmyślnością.

O ileż łatwiej byłoby nie myśleć?

Począwszy od śniadania, podczas którego zwykle człowiek zastanawia się nad tym jak spędzi pięknie rozpoczynający się dzień, tymczasem nie myśląc, po prostu zjadłby kanapki, zapił herbatą czy kawą i pojechał odbębnić dniówkę. Także w trakcie bębnienia wspomnianej dniówki mógłby się czuć swobodnie, a może nawet relaksująco, bowiem nie myśląc wcale, wykonałby po prostu wszystkie zalecane czynności – przeniósł, wyniósł, podstawił, zestawił, zupełnie się nie zastanawiając czy mają one jakiś głębszy sens. Ot praca do wykonania, praca wykonana. W przerwie zaś, przysługującej wszystkim, zarówno myślącym jak i niekoniecznie, nie siedziałby sam i bił z myślami, ale gromko zaśmiewał z prostackich dowcipasów opowiadanych przez kierownika, co mogłoby, pomimo bezmyślności, skutkować przywilejami tudzież nieformalnym awansem na faworyta albo nawet pupila. Tak cały dzień upłynąłby bez większych zmartwień i problemów, a na koniec, szczęśliwiec mógłby sobie dopisać kolejne X złotych zarobione bez wysiłku intelektualnego.

Uproszczenia, fot. freshphoto (flickr), CC BY 2.0
fot. freshphoto (flickr), CC BY 2.0

Odrobina intelektu mogłaby mieć zastosowanie w drodze powrotnej, w lokalnym supersamie samoobsługowym, przy wyborze ryżu lub ziemniaków, mielonego lub golonki, surówki lub sałatki, jednak krótki byłby to epizod i raczej nie mający samodzielnego znaczenia gospodarczego.

Popołudniowo-wieczorny posiłek, bez zbędnych dywagacji zakupiony i przygotowany, nie powodowałby marszczenia kory mózgowej, gdyż jego podstawową funkcją byłoby dostarczenie niezbędnych substancji odżywczych – w takich razach smak jest nieoczekiwaną pochodną, na którą nie myśląc, nie zwraca się uwagi. Cowieczorna porcja rozrywki nie zmuszałaby do myślenia, gdyby jednak tak się stało, pilot szybko pomógłby uwolnić się od pokus i pozwolił cieszyć bezmyślnością. Od czasu do czasu możnaby wysłać sms na ulubionego tancerza, komika czy też akrobatę na łyżwach, tu może się zdarzyć, iż przy przepisywaniu numeru z ekranu trzeba będzie ruszyć głową, ale to chwila.

O ileż łatwiej byłoby nie myśleć…

 

100824

Konrad Boden

Konrad Boden

Kinoman i czytacz, czasem meloman.

@KonradBoden

Komentarze