Tęczowa utopia
Ideologia LGBT, pedały do gazu, Stop seksualizacji dzieci przez środowiska gejowskie, tęczowa zaraza. Jeży Wam się włos na głowie? Nie? Szkoda.
Wciągnęłam się ostatnio w oglądanie Współczesnej rodziny, jednego z lepszych zachodnich seriali. Ten wielokrotnie nagradzany serial opowiada o – jak wskazuje tytuł – perypetiach amerykańskiej rodziny. Jednymi z jej członków są Cameron i Mitchell wraz z adoptowaną córką. Cameron i Mitchell to geje będący w monogamicznym związku od wielu lat. Śledzimy ich życiowe perturbacje, walkę z dyskryminacją, obserwując miłość, która łączy dwóch mężczyzn i ich dziecko. Postaci Michtella i Camerona obrazują najmniej skomplikowaną relację międzyludzką spośród wszystkich przedstawionych na ekranie.
Czy u nas taka produkcja mogłaby powstać? Czy rozbudowany wątek gejowski spotkałby się z sympatią widzów? Nie sądzę. Owszem, do rodzimych filmów i seriali wplatane są historie homoseksualne, ale zawsze towarzyszy im wstyd i kontrowersja. Twórcy biorą temat na warsztat, przypinając mu łatkę problemu społecznego. Kiedy to się zmieni? Gdy zmienimy się my jako społeczeństwo.
fot. Guy Stevens, CC0
Powiedzcie, co jest takiego paskudnego w tym, że mężczyzna kocha mężczyznę lub kobieta kobietę? Co jest obślizgłego w fakcie, że pragną założyć rodzinę, mieć dzieci, które fajnie wychowają? Że marzą, by obiecać sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską? Że wyrwą jakiegoś malucha ze szponów sierocińca, skutecznie przeganiając jego życiowe traumy?
Na pewno słyszeliście, że na świecie wzrasta liczba samobójstw młodzieży. W Polsce niestety również. Duża część nastolatków podejmujących tragiczną decyzję jest homoseksualna. Nie radzą sobie z wszechobecnym hejtem, pogardą, wyśmiewaniem. Wiecie, co pomogłoby tym wrażliwym jednostkom? Edukacja seksualna oraz antydyskryminacyjna. Przydałoby się także poruszyć na szkoleniach kwestię identyfikacji płciowej (przestalibyśmy wreszcie mylić transseksualizm z transwestytyzmem).
Póki co, nie jest wesoło. Politycy mówią o ideologii LGBT, księża o tęczowej zarazie, a członkowie kontrmanifestacji podczas Marszów Równości pękają z dumy, słysząc wypowiadane z dziecięcych ust homofobiczne słowa.
Dobrze byłoby mieszkać w kraju, gdzie ludzie myśleliby tęczowo, respektując to, że posiadamy różne kolory, poglądy, charaktery i osobowości oraz szanując bliźnich mimo (a może dzięki) ich inności.
Głęboko wierzę, że polska tęczowa utopia kiedyś się urzeczywistni. Dlatego właśnie biorę w udział w Marszu Równości w tym roku i wezmę w następnym. Was też do tego namawiam.

Marta Wiktoria Kaszubowska
Doktor filozofii, autorka dwóch powieści beletrystycznych - Zapach tytoniu i Brakujące ogniwo, kulturoznawca.
Strona internetowa:
linkedin.com/marta-wiktoria-kaszubowska