Sztuka Czarnego Protestu

Złość to jedno z najbardziej twórczych uczuć, a tym bardziej wściekłość. To są emocje, które chcą być wyrażane spektakularnie, z pompą. Wkurzać chcemy się publicznie, nie w domowym zaciszu.

Nie ma nic bardziej nieobliczalnego od wściekłego tłumu, a szczególnie tłumu wściekłych kobiet. O tym jak kobiety potrafią solidarnie okazywać swoją złość mogliśmy przekonać się w poniedziałek trzeciego października.

Czym był Czarny Protest? To spontaniczna reakcja zainicjowana przez środowiska feministyczne, skierowana przeciwko projektowi radykalnego zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. To, do tej pory, największa tego typu inicjatywa w Polsce. Trzeci października był dniem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, wiele kobiet wzięło tego dnia wolne, mnóstwo knajp, sklepów, instytucji zostało tego dnia zamkniętych, idąc ulicą mijałam kobiety ubrane na znak protestu na czarno. W kilkudziesięciu polskich miastach odbyły demonstracje.
Protestowi towarzyszyły różne działania artystyczne i happeningi. I właśnie dzięki tym akcjom poczułam dużą siłę sztuki zaangażowanej, oraz jej potencjał do łączenia ludzi, dawania im możliwości publicznego i spontanicznego wyrażania swoich poglądów. Tego dnia moja koleżanka poprosiła, bym kilka jej czarnych ubrań zaniosła na happening na krakowskim Placu Szczepańskim. „I tak nie będę ich już nosić, a tak mogą się na coś przydać” – mówiła.

O godzinie czternastej na miejscu pojawiła grupa kobiet, w różnym wieku, przyniosły za sobą czarne ciuchy, zaczęłyśmy układać je na placu według pomysłu jednej z dziewczyn. Instalacja z kobiecej garderoby przypominała wyglądem wielkiego czarnego pająka, który swoimi mackami objął cały plac. W przypadkowym przechodniu musiała wzbudzać uczucie niepokoju. Przyciągała spojrzenia przechodzących przez plac księży i turystów.

„Pomysł powstał z potrzeby zaprotestowania. Nie jesteśmy żadną grupą artystyczną, jesteśmy znajomymi. Wcześniej nie działałyśmy razem w żaden sposób. Postanowiłyśmy, że same chcemy coś zrobić, ale że powinna to być akcja kolektywna. Proste działanie, w które każdy może się włączyć. Gdzie każdy głos ma znaczenie, a bardzo proste działanie ma charakter protestacyjny i symboliczny” – tak o akcji wypowiadały się organizatorki.
Tego samego dnia wcześniej zorganizowały także happening rozwieszania czarnych wstążek na pomnikach. Podobną inicjatywą było wspólne wywieszanie czarnego prania na krakowskiej Nowej Hucie. Nikt nie spodziewał się, że w działania zaangażuje się tylu ludzi.

Nieodłącznym symbolem protestów były druciane wieszaki – narzędzia używane do wykonywania domowych aborcji, w krajach, w których jest ona zabroniona. Na jedną z pierwszych manifestacji pod sejmem, przeciwko ustawie, jeszcze w kwietniu demonstrujący przynieśli tysiące wieszaków, które potem zostawili rozwieszone na pozbawionych jeszcze liści drzewach i ogrodzeniach. Utworzyły w ten sposób spektakularny gąszcz.
Ciekawym przykładem drobnej zaangażowanej twórczości były też małe wieszaki wykonywane ze spinaczy biurowych, które można było nosić w formie przypinek, lub robić z nich bransoletki.

Warto zwrócić uwagę także na transparenty, również bardzo często niebanalne, ale też kontrowersyjne i bezpośrednie. Pojawiły się na nich majtki, waginy, macice. Moją uwagę przyciągnęły hasła Quo vadis, Polsko?, No woman, no kraj, Pocałujcie mnie wszyscy w PiSię. Niektóre transparenty odwoływały się do symboliki chrześcijańskiej i narodowej. Pojawiły się zarzuty o profanowanie symbolu Polski Walczącej, na transparencie z napisem Polka Walcząca, w którym kotwica została przerobiona na nagi biust.

Protest, demonstracja, strajk to wydarzenia, które nietrwale, choć łapczywie pochłaniają przestrzeń miasta. Od tego jak bardzo będą widoczne, zależy ich sukces, bądź porażka. Sztuka czarnego protestu to dla mnie prawdziwa feministyczna sztuka rewolucyjna, nie taka, która zawiśnie w muzeum skierowana do wąskiej grupy odbiorców, ale taka, która oznajmia każdemu przechodniowi: „jesteśmy, walczymy!”.

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze