Swoista wolta zawadiaki
Czy zastygła w karbonicie chwila może przerażać? W kulturze występują podobne symboliczne wyobrażenia, powszechnie umieszczane na ścianach wielu wnętrz.
- 08.04.2015
- Style
- Na ścianie
W korytarzu prowadzącym do mojego gabinetu powiesiłbym płaskorzeźbę wyglądającą jak zastygły w karbonicie Han Solo – postać znana doskonale z sagi Star Wars. Taki element wystroju wnętrza ma swoją warstwę metafizyczną i symboliczną. Moje pokolenie wychowało się na Gwiezdnych Wojnach, które – tak przypuszczam – wolało oglądać znacznie bardziej, niż Czterech pancernych i psa. Epicka opowieść o walce dobra ze złem, nowatorskie (w tamtym czasie) efekty specjalne ilustrujące wyobrażenie twórców filmu o stanie przedstawianej tam techniki, political fiction na skalę międzygalaktyczną…
To wszystko pobudza wyobraźnie i tworzy linki skojarzeniowe do wielu coraz bardziej aktualnych na współczesnej Ziemi dyskusji o globalizacji.
Star Wars In Concert at the HP Pavilion, fot. randychiu, CC BY 2.0
Postać Hana Solo jest tu bardzo atrakcyjna: zawadiacki przemytnik, który dołączył do rebelii przeciwko niecnym uzurpatorom… Dokonał swoistej wolty – pierwotnie żyjąc poza peryferiami galaktycznego prawa zaczął aktywnie wspierać bunt skierowany przeciw tyranii Ciemnej Strony Mocy. Być może dziś w taki sposób można by ocenić niektórych hacktywistów?
Pomysł na wykorzystanie takiego popkulturowego elementu wystroju wnętrza mógłby pewnie kogoś przerazić. Wszak odpowiednio podświetlone przedstawienie cierpiącego człowieka uwięzionego w zastygłym bloku, usiłującego walczyć z procesem zamarzania, może sprawiać makabryczne wrażenie. Ale pamiętamy przecież, że to tylko uchwycenie pewnej symbolicznej chwili. Owszem. Został załapany w związku z przemytniczym długiem wobec zleceniodawcy. Przyjaciele, w tym włochaty Chewbacca, jednak o nim nie zapomnieli. Sam zamarznięty zostanie uwolniony i wraz z przyjaciółmi będzie kontynuował swoją walkę – już nie motywowany swoim partykularnym interesem, ale dostrzegając sprawę od niego znacznie większą. Nadal będą nim miotały dylematy międzygalaktyzacji, ale zyska miłość księżniczki Lei, a potem stanie na czele sił Nowej Republiki.
Czy zastygła w karbonicie chwila może przerażać? W kulturze występują podobne symboliczne wyobrażenia, powszechnie umieszczane na ścianach wielu wnętrz. Może to obrazoburcze, ale dlaczego w tym miejscu nie przywołać bolejącej na krzyżu postaci w cierniowej koronie? Przy czym – co interesujące – nie analizuje się zbyt chętnie sytuacji prawno-autorskiej powszechnie wykorzystywanych przedstawień Jezusa, a prawdopodobnie wydawniczy koncern, za sprawą którego historia Gwiezdnych Wojen została powołana do kulturowego życia, chciałby licencjonować takie wyobrażenia przemytnika schwytanego przez łowców nagród w celu oddania go Jabbie the Hutt.
Piotr Waglowski
Prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Członek Rady Informatyzacji działającej przy Ministrze Administracji i Cyfryzacji, rekomendowany do Rady przez Internet Society Poland, członek Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji – tu z ramienia Rady Informatyzacji.
Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, członek Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Uczestniczy w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego.
W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, był również członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA oraz doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. Konsultant, trener, wykładowca, autor publikacji dotyczących prawnych aspektów społeczeństwa informacyjnego. Autor książki „Prawo w sieci. Zarys regulacji Internetu”.
Strona internetowa: www.vagla.pl.
Na ścianie
A Ty co powiesisz na ścianie gabinetu, salonu czy sypialni?