Słowo jakie jest nie każdy chce widzieć

Zmieniajmy się wraz ze światem i uwalniajmy słowa - niech robią przestrzeń na nowe, albo na stare, ale widziane świeżym, zdrowym okiem (może nawet tym trzecim!).

Słowa wyścielają wnętrze umysłu, ale czy faktycznie kierują nim i perspektywą postrzegania przez nas rzeczywistości? Według opinii badaczy i filozofów takich, jak Einstein, Mandelbrot czy Feynman, w pierwszej kolejności myślimy kształtami lub obrazami. Równocześnie zewsząd napływają do nas słowa – natłok informacji, przeczytane książki, artykuły, zwykłe rozmowy, wieczorne przemyślenia i snucie swoich wizji i planów. Zdawać by się mogło, że nic prócz słów w nas nie istnieje.

Współcześnie, słowa z jednej strony stanowią podstawę egzystencji, a z drugiej niekontrolowany efekt jej rozrostu w kierunku cyfryzacji i technologii. Właśnie słowami, umysłem poznajemy wszak rzeczywistość, opisujemy ją i badamy. Spróbujmy jednak na chwilę uwolnić nasz świat mentalny od zastygłych w nim form i słownych koncepcji, dyskursów, definicji. Spójrzmy na słowa, jak na oddzielne byty, złożone z określonych liter, ułożone w specyficznie brzmiących alfabetach. Zapomnijmy o ich znaczeniach, które rozpościerają się za każdym słowem, niczym wielka płachta, tren królowej. Jeśli nie pozwolimy, by jakieś wyrazy zastygły w nas ze swoimi o-znaczeniami, wbijającymi się w tkankę umysłu, nagle dostrzeżemy, jak bardzo dynamiczny jest nasz mental.

fot. Jon Tyson, CC0

fot. Jon Tyson, CC0

Dajże mu odpocząć! Uwolnij słowa! Zobacz słowo, jako wolne i dynamiczne. Wielość obrazów i ciągi skojarzeń wywoływane danym wyrazem, pojawiają się i znikają, zmieniają w zależności od kontekstu, kultury. Zmieniają dźwięk w zależności od języka, a często i swoje znaczenie. Ich ruchliwa i płynna natura pozwala odetchnąć w myślach, gdzie żadne martwe struktury nie mówią wciąż tych samych formułek.

Zmieniajmy się wraz ze światem i uwalniajmy słowa – niech robią przestrzeń na nowe, albo na stare, ale widziane świeżym, zdrowym okiem (może nawet tym trzecim!). Ten swoisty dystans wobec przejawień odbieranych i tworzonych przez umysł, pozwala z większą precyzją i swobodą poruszać się we współczesnym, cybernetycznym świecie. Daje nam też możliwość na kreację z poziomu czystej karty, a nie przyjętych w dzieciństwie czy okresie dojrzewania, mentalnych sloganów czy skostniałej filozofii. Co więcej, ta przestrzeń w umyśle istnieje nie tylko poza słowami, ale też dzięki nim. Niczym bramy, odpowiednio dobrane słowa, mogą zapraszać nas do odkrycia w sobie nowej perspektywy, percepcji i pozwalają wpływać wyobraźni w dotąd nieznane nurty i rejony.

Jakie jest więc Słowo? Ono jest. Tworzy, niszczy, konstruuje, deformuje. Nie każdy chce widzieć, jak przylegają do niego nabyte łatki i dyskursy. Tymczasem bez wartościowania słowa i daremnych prób ujarzmiania go w konstytucjach i sloganach reklamowych, słowo daje nam szansę na wyjątkowy, mentalny rozwój. Na zwiedzanie wewnętrznego kosmosu i rozkoszowanie się nim, po prostu. Tak, mniej więcej w ten sposób zaczyna się medytacja, ale i kreacja… od uwolnienia słów.

Martyna Borowska

Martyna Borowska

Pasjonatka pisarstwa, filozofii wschodniej, hermetyzmu i mentalnej transgresji.

Otwiera słowem drzwi percepcji na alslowia.pl.

Komentarze