Slow czy fast?

Musisz robić karierę, wspinać po szczeblach kariery, rozwijać własną firmę, stać się rozpoznawalny w kraju, później na świecie... Albo wręcz przeciwnie!

Z jednej strony blask sukcesu – kariera, pieniądze, pęd wielkich miast. Z drugiej, celebrowanie codzienności – powolne poranki, realizowanie siebie i swojego hobby. Jedni odchodzą z korporacji, aby poświęcić się swojej pasji, drudzy przeprowadzają się do większego miasta, aby w końcu wyrwać z nudnego, małomiasteczkowego życia. A Ty jakie życie wybierasz: fast czy slow?

Stań do wyścigu

Kiedy na Zachodzie w latach 50. i 60. XX wieku powoli rozpoczynały swój żywot korporacje, w Polsce jeszcze nikt nie wyobrażał sobie pracy w taki sposób. W ciągu ostatnich 25 lat nadrobiliśmy zaległości cywilizacyjne i również u nas, jak liście w wiosennym słońcu, zaczęły rozwijać się oddziały zagranicznych koncernów. Duże pieniądze, możliwości rozwoju zawodowego i szybkich awansów, a do tego życie jak z serialu: panie na wysokich obcasach i w dopasowanych garsonkach, panowie w idealnie skrojonych garniturach. Obowiązkowo z kubkiem kawy w ręku, najlepiej z modnej sieciówki. Po kilku latach jednak okazało się, że poświęcenie się pracy nie zawsze skutkuje awansem, wymagające normy są niekiedy niewykonalne, a piękne życie zaczyna uwierać.

Offices at night, fot, Unsplash, CC0

fot. Unsplash, CC0

Żyj powoli

Slow life. Coraz modniejszy. Z każdej strony krzyczą do nas hasła: zwolnij, zastanów się, żyj tu i teraz… W pewnym momencie rzeczywiście dochodzimy do wniosku, że „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” to jedyna właściwa opcja. Bo przecież ludzie nas męczą, szef chce projekty na wczoraj, korki na drogach i kolejki do kasy. Takie życie dobrze wygląda na Instagramie – kawa i książka, bieganie rankiem, joga wieczorem. Ładne widoki, spacer z psem, piknik na trawie. Ale co po tygodniu, miesiącu, roku: czy nadal będzie się chciało zastanawiać nad sensem życia nad kubkiem herbaty?

A Ty…?

Wydaje się, że musisz być albo fast, albo slow. Musisz robić karierę, wspinać po szczeblach kariery, rozwijać własną firmę, stać się rozpoznawalny w kraju, później na świecie... Albo wręcz przeciwnie, rzucić korpo lub pracę na etacie, zaszyć w pięknym, najlepiej drewnianym, domu i praktykować carpe diem. Bo musisz opowiedzieć się po którejś ze stron i wpisać w nadany odgórnie schemat.

Nie, nie musisz. Najważniejsze, co musisz, to żyć – po swojemu, we własnym rytmie. W sposób, który Ty sobie wymyśliłeś, życiem, które dla Ciebie będzie idealne. Nie dla szefa, prezesa, nie dla znajomych na Facebooku czy Instagramie – dla Ciebie.

Tylko zdaj sobie z tego sprawę…

Ewelina Matug

Ewelina Matug

Menadżer kultury zafascynowana kulturą, wysoką i popularną.

Miłośniczka blogów, seriali, jogi i dobrej kawy.

Komentarze