Skąd bierzemy energię?

Chodzi oczywiście o energię fizyczną i psychiczną. To, co powoduje, że mamy siłę uczestniczyć w życiu, realizować swój potencjał i wykonywać obowiązki codzienności.

Każdy zapewne ma na to pytanie nieco inną odpowiedź, a wśród nich znalazłyby się nawet tak górnolotne idee jak miłość czy poczucie honoru. Ja jednak rozmyślam o bardziej przyziemnych sprawach: o energetyzacji organizmu czymś z zewnątrz. Brzmi złowrogo? Otóż nie! Pewnie już domyślasz się o co chodzi.

Kawa, herbata…

Najczęściej dodajemy sobie energii kofeiną pochodzącą z kawy. Nieliczni lubują się w czarnej herbacie, niektórzy zaś lubią pić zieloną, która o dziwo pobudza jeszcze bardziej. Niestety popularność zdobyła także kofeina wyekstrachowana i dodana do zawierających cukier napojów energetycznych. I choć ciągle natykamy się na informacje mówiące, że takie napoje szkodzą zdrowiu, a picie kawy ostatecznie przemęcza organizm i usuwa z niego minerały – robimy to dalej. Przyzwyczajenie wiedzie prym w naszych życiach. Umysły naładowane reklamą lub schematem, w który weszły już w młodości, nie umieją się samodzielnie wyrwać ze szponów postępującego, kofeinowego nałogu. Zwiększają za to ilość filiżanek wypitych dziennie. Dlaczego z takim trudem przychodzi nam zmiana nawyków? Czyżby człowiek miał zbyt małą wiedzę na temat alternatyw? A może tak bardzo kochamy dany smak i aromat? Na wszystko jest rozwiązanie i ja postaram się je zobrazować.

fot. Mika Baumeister, CC0

fot. Mika Baumeister, CC0

A może inne używki?

Alternatywą, która nie tylko pobudza, ale też odżywia, ponieważ zawiera kompleks witamin i minerałów – jest yerba mate. Ponadto, można ją pić dłużej niż kawę, ponieważ susz yerby zalewamy kilka razy. Yerba to moja wielka miłość i zaraziłam nią już wiele osób. Wiele z nich jednak wróciło do kawy, bo ta jest prostsza, bo jest za darmo w pracy, bo ma miły aromat. Ale ja i na to mam rozwiązanie! Pobudzające w stonowany sposób, smaczne, goryczkowe lub słodkie – jeśli dodamy odpowiednie przyprawy – prawdziwe kakao! Zaskoczeni?

Kakao to nie tylko proszek, który zalewamy gorącym mlekiem. Prawdziwe, surowe kakao to nasiona, które w odpowiedni sposób prasowane tak, by wydobył się tłuszcz – tworzy zwarte bloki. Z ich odkrojonych cząsteczek przyrządza się mocny, gęsty napój czekoladowy. Najlepiej w blenderze – miksując z wodą lub mlekiem roślinnym 80 stopni C. Surowe kakao także zawiera wiele minerałów, a przy tym jest zmysłowe i aromatyczne. I tak – odpowiednie gatunki takiego kakao pobudzają, a nie tylko relaksują.

Jest jeszcze guayusa, korzeń maca czy pozbawiony kofeiny, a energetyzujący żeń szeń. Z własnego doświadczenia powiem, że poznanie alternatyw sprawiło, że moje życie nabrało głębi i kolorów. Okazało się, że można nimi zastąpić nie tylko kawę, ale też wszelkie inne używki imprezowe…

Martyna Borowska

Martyna Borowska

Pasjonatka pisarstwa, filozofii wschodniej, hermetyzmu i mentalnej transgresji.

Otwiera słowem drzwi percepcji na alslowia.pl.

Komentarze