Petycja może zmienić twoje życie

Kto nie chciałby, aby miasta były czystsze albo edukacja na wyższym poziomie? Są to bardzo ogólne stwierdzenia, które właściwie każdy popiera...

Ludzie cenią innych za ich wytrwałość i konsekwencję. Umiejętność dokonania dobrego wyboru, przy którym będzie trwało się latami, albo nawet do końca życia, jest postrzegana jako przejaw wielkiej mądrości. W najważniejszych życiowo decyzjach na ogół się to sprawdza: kiedy zakładamy rodzinę albo otwieramy firmę, często musimy poświecić temu całe swoje życie. Uparte dążenie do celu, ciągłe próby naprawy, poświęcanie się dla sprawy – wszystko to sprawia, że coś może trwać i przynosić nam zyski lub szczęście przez długie lata.

Wszystko to jednak jest mechanizmem wyuczonym, bardzo nienaturalnym dla człowieka. Ludzie są istotami niezwykle zmiennymi, łatwo ulegającymi metamorfozom. Świetnie obrazuje to eksperyment jaki przeprowadzili Jonathan Freedman i Scott Fraser. Pytali oni ludzi, czy zgodziliby się postawić na swoim podwórku wielki billboard z napisem „Jedź ostrożnie!” - oczywiście za darmo. Nietrudno się domyślić, większość pytanych odmówiła. Równocześnie na innej grupie zrobiono jeszcze jeden eksperyment – wysłano do tych ludzi osobę, która prosiła o podpisanie petycji w sprawie dbania o porządek publiczny. Na to większość osób się zgadzała. Kiedy po dwóch tygodniach do drzwi zapukała osoba, chcąca postawić na działce badanego billboard z hasłem „Jedź ostrożnie!”, wiele osób się na to zgodziło.

Dlaczego się tak stało? Jak podpisana dwa tygodnie wcześniej petycja mogła wpłynąć na decyzję, co do umieszczenia wielkiej, darmowej reklamy na własnej ziemi?
Wszystko leży w naturze człowieka. Podpisując petycję, przez którą w jakiś sposób przyczynił się do poprawy sytuacji na świecie, badany zmienił sposób w jaki siebie postrzega. Uznał, że po prostu taki jest – angażuje się bezinteresownie w różne projekty społeczne. Ta mała decyzja zaważyła na tym, jak się postrzega i co o sobie myśli.

Zapewne większość z nas podpisałaby taką petycję – kto nie chciałby, aby miasta były czystsze albo edukacja na wyższym poziomie? Są to bardzo ogólne stwierdzenia, które właściwie każdy popiera. Jednak kiedy się pod czymś podpisujemy, czujemy się odpowiedzialni za swoje słowa i staramy się ich dotrzymać. Wyuczona wytrwałość sprawia, że człowiek podpisujący petycję, godzi się na postawienie billboardu na swojej działce.

Jaki morał z tego wynika? Nie podpisujmy petycji.

Brunon Kawka

Brunon Kawka

Za dnia copywriter, nocą przywdziewa płaszcz Konrada i staje do boju na froncie literatury. Sprzedaje wiersze za tytoń i kawę.

Komentarze