Na piękne oczy

A gdyby tak odrzeć niektóre osoby, rzeczy, sytuacje z ich wzrokowego aspektu?

Do napisania dzisiejszego felietonu skłonił mnie program w telewizji. Przedstawiał on parę niewidomych ludzi, którzy, kochając się i świetnie dając sobie radę, postanowili wziąć ślub. Po przyjściu na świat dziecka, spotykali się z wieloma nieprzychylnymi komentarzami i reakcjami, a z każdą chwilą słuchania ich wypowiedzi, coraz bardziej nasuwał się wniosek, że niewiele jest tak udanych i tak świetnie dających sobie radę rodzin.

Jednak nie o tym chcę tu pisać. Niewidomy mężczyzna powiedział coś, co zdawać by się mogło oczywiste, a jednak uderzyło mnie i dało do myślenia. Czy to ja tylko często o tym zapominam? Zacytuję z pamięci: Dla mnie nie ma znaczenia to, jak ktoś wygląda, czy ma piękne mieszanie i samochód.

fot. Aleksandr Ivanov, CC0

fot. Aleksandr Ivanov, CC0

Zdałam sobie sprawę, jak bardzo ufam swojemu wzrokowi i jak bardzo polegam na jego ocenie. A gdyby tak odrzeć niektóre osoby, rzeczy, sytuacje z ich wzrokowego aspektu? Bogata rodzina, mieszkająca tuż obok, zostałaby ze swoimi pretensjami do pouczania innych, jak król bez szaty w znanej baśni. Przystojniaczek, olśniewający dziewczyny swoim powalającym uśmiechem i ciemnymi oczami, musiałby się bardziej postarać i pokazać, że ma też coś w głowie. Urocza paniusia, nęcąca powabnymi kształtami szukając męża, który zarobi na jej waciki, straciłaby w jednej chwili swoje wszystkie atuty.

Młodzi dorobkiewicze, spoglądający z góry na tych, którzy zarabiają najniższą krajową, pozbawieni byliby sensu swojego istnienia, to jest luksusowego domu i drogiego samochodu. Szczupła i zgrabna koleżanka nie byłaby już powodem do wpędzania w kompleksy swoich puszystych rówieśniczek. Ilość, kolor i fason naszych ubrań nie miałyby znaczenia.

Wzrok, nasz cudowny zmysł, potrafi nas nieźle oszukać. Bo przecież pociąga nas to, co ładne. Paradoksalnie, uświadomienie sobie tego faktu sprawia, że jeszcze bardziej doceniam, że go mam. Wiem tylko, jak bardzo muszę trzymać w ryzach jego dążenie za tym, co piękne. Bo przecież to, że coś jest ładne, wcale nie znaczy, że również wartościowe. Wiem, wiem, nie jest to nowa myśl. Jednak dobrze jest sobie czasem uświadomić, że to, czego tak bardzo pragniemy, czemu poświęcamy wszystkie siły i co wydaje się godne naszej pracy, w rzeczywistości jest tylko obrazem.

Lila Górska

Lila Górska

Copywriter z krwi i kości. Polonistka.

Lubi psychologię, zwierzęta i kajakarstwo.
Po nocach, zamiast się wysypiać, czyta książki i ogląda filmy.

Komentarze