Miłość do hejtu

Czytam te wszystkie wypowiedzi i liczę. Liczę na kolejny mądry głos, który nawiąże w sensowny sposób do zarządzeń ministry. I widzę w końcu ten jeden głos, głos pedagoga, który miał potrzebę wyrazić swój niepokój.

Ludzie przestali mówić na temat, a wszystko sprowadza się do polityki.
Wchodzę na portal informacyjny, chcąc dowiedzieć się, jak w końcu będzie wyglądać reforma oświaty i aż ręka mi drży na samą myśl o przewinięciu strony niżej, do wypowiedzi czytających. Czytam nieszczęsne komentarze, przez głowę różne myśli mi przechodzą i wiem już, że mam zepsutą resztę dnia.

Nie wypowiadam się, ludziom piszącym w Internecie nie przemówisz do rozsądku. Zresztą w jakim celu miałabym to robić? Próbować zakomunikować, że ma się odmienne zdanie na temat, który mnie bezpośrednio dotyczy? Bez sensu. Zostałabym okrzyknięta wrogiem partii. Czytam, więc na kolejnym portalu reakcje ludzi, z nadzieją, że może właśnie tam ktoś napisze coś na temat. Jedna wypowiedź z ponad trzydziestu. 1/30 osób korzystających z portali informacyjnych nie pisze o tym, że „za PO było lepiej” lub cieszy się, że „w końcu będzie porządek”. Dużo ciekawej się robi, jeśli najdzie Cię ochota, aby zobaczyć odpowiedzi na komentarze – jedni przeciw drugim. Jeśli ktoś zastanawiałaby się, gdzie następuje największa generalizacja, to właśnie w takich miejscach, gdzie zaczyna się dyskutować „o polityce”.

Na własne życzenie staczam się dalej. Czytam te wszystkie wypowiedzi i liczę. Liczę na kolejny mądry głos, który nawiąże w sensowny sposób do zarządzeń ministry. I widzę w końcu ten jeden głos, głos pedagoga, który miał potrzebę wyrazić swój niepokój. Płynę mu na ratunek, lecz ocean hejtu jaki zalewa nieszczęsnego belfra i mnie przygniata. Suchej nitki na nim nie zostawiono, bo to „egoista rządny pieniędzy” i „niewinnych dziecięcych dusz”. Czytam te bluzgi, pisane są w wielkim podnieceniu, widzę wręcz iskierki w oczach tego, spod którego palców wyszły te litery. Myślę o Polsce. Myślę o Polakach i ich wszechogarniającej rządzy dokopania komuś, kto się z nimi nie zgadza. Największy kwiat jaki w sobie pielęgnują to miłość, miłość do hejtu ponad wszystko.

Internet przyjmie wszystko. Nieważne co piszesz, gdzie i na jaki temat. Na pewno ktoś, kogo dotykają takie sprawy, to przeczyta. Możesz być dumny, że dokopałeś wrogowi Polski.

 

Lilly Bay
Przechodniu, co wstępujesz w me progi – przystań. Zakotwicz się na dłużej i spójrz na wszystko, co Cię otacza inaczej.

Myśli są Ruude

Myśli są Ruude

Jeśli Ty też uważasz, że potrafisz, że powinnaś lub powinieneś, wreszcie - jeśli chcesz, to miejsce jest otwarte na Twoje myśli…

Poniżej jest bezpośrednia linia. Do mnie. Wtedy też, będzie tutaj trochę Ciebie. Ciebie w oderwaniu od Ciebie.

mysli.sa@ruude.net

Komentarze