Leżeć i pachnieć - jak tak można?!

Na forach rozgorzała dyskusja o tym, jak to dobrze się stało, że Natalia wyleciała. A dlaczego dobrze?

Trochę chyba z sentymentu, ale muszę przyznać, że podpatruję co jakiś czas kolejną edycję programu Big Brother. Żałosne i płytkie? Szczerze mówiąc mam to w nosie. Niestety moja faworytka (Natalia) odpadła już po pierwszym tygodniu i – uwaga! będzie jeszcze bardziej żałośnie i płytko – w moim przekonaniu poziom piękna w domu Wielkiego Brata spadł od razu o jakieś 70%. Tak – jestem cholernym wzrokowcem. Do czego jednak zmierzam? Jak zwykle do braku konsekwencji. W społeczeństwie.

fot. Alexas Fotos, CC0

fot. Alexas Fotos, CC0

Hejterzy nie wybaczają

Na forach rozgorzała dyskusja o tym, jak to dobrze się stało, że Natalia wyleciała. A dlaczego dobrze? Ano dlatego, że była beznadziejna i w ogóle to tylko by leżała i pachniała. Czy ci, którzy to piszą, woleliby, żeby kobieta chodziła i śmierdziała? Bo ja jednak wolę te leżące i pachnące. Ok, wiem, płytkie. Płytkie i żałosne. I – jak już mówiłem – mam to w nosie. Zresztą tak naprawdę nie chodzi wcale o to, że Natalia była leniwa. Chodzi o to, że była bardzo ładna. A tego hejterzy nie wybaczają. Nigdy.

Niekonsekwencja komentujących

Tak – Natalia to prawdziwa ślicznotka. I o ile w realu faceci po prostu się do niej ślinią (nie zgaduję – jestem przekonany, że tak właśnie jest), o tyle w sieci próbują zatuszować tę swoją płytkość, wskazując na wady typu lenistwo czy wyniosłość. Tej ostatniej to ja zresztą w dziewczynie nie zauważyłem wcale, ale cóż… Niekonsekwencja komentujących płci męskiej polega po prostu na tym, że pieprzą dyrdymały, bo zapewne tylko to mogą pieprzyć. Niekonsekwencja komentujących kobiet to z kolei mieszanka zazdrości i nienawiści, ale jest to – powtarzając za klasykiem – oczywista oczywistość. W realu świeciłyby światłem odbitym naszej bohaterki, z lubością naśladując jej styl ubierania czy sposób poruszania się. W sieci pozują na inteligentki, dla których wygląd nie ma znaczenia (trzymajcie mnie!).

Era plastiku

Po co to wszystko piszę? Bo chciałbym, żeby ludzie się ogarnęli. Zaakceptowali fakt, że są płytcy i żałośni. Bo są. Wszyscy jesteśmy. Takie czasy. Era plastiku. Era, którą wielu kocha, ale nikt się do tego nie przyznaje. Co ja mówię, przecież wszyscy chcą być naturalni, nieprawdaż? A jednak zaraz potem sięgają po dezodorant i pełną chemii pastę do zębów, a później korzystają z windy, zamiast wtargać swój tyłek po – tak przecież naturalnych – schodach. I całe szczęście, że to robią. A dlaczego? Bo tak naprawdę każdy chciałby leżeć i pachnieć, tyle tylko, że… robota czeka. To wkurza, czyż nie?…

Marcin Jaskulski

Marcin Jaskulski

Warszawiak. Z wykształcenia ekonomista. Autor powieści i poradników, bloger, copywriter.

Strona internetowa
www.contenido.pl

Komentarze