Kultowe płyty: Pierwsze wyjście z mroku

20 lat temu powstał zespół, który przeorał na wskroś polską scenę muzyczną. Wydana 6 lat później debiutancka płyta okazała się ciosem między oczy dla będącego w kryzysie rocka początku lat 2000.

Zespół Coma założony został w Łodzi w 1998 r. Charyzmatycznym liderem grupy został wokalista Piotr Rogucki, autor specyficznych, poetyzujących tekstów. Rogucki, z wykształcenia aktor, przemyca podczas koncertów elementy tej sztuki, wykonując niezwykle żywiołowe i sugestywne interpretacje swoich utworów. Świetnym dopełnieniem jest muzyka grupy, mocna, często mroczna, oparta na ciężkich, ale melodyjnych riffach.

Taka była debiutancka płyta Comy. Tytułowe Pierwsze wyjście z mroku, Ocalenie, Chaos kontrolowany to heavy rockowe uderzenia, które nie mogą pozostawić obojętnym żadnego fana ciężkich brzmień. Jednak na albumie królują ballady – Sierpień, Pasażer, Spadam oraz te najbardziej kultowe Sto tysięcy jednakowych miast i, inspirowany prawdziwymi, tragicznymi wydarzeniami, Leszek Żukowski. To właśnie te dwa utwory sprawiają, że Coma to zespół, który na zawsze zapisał się w historii polskiego rocka. Obydwa przejmujące, sprawiają wrażenie bardzo intymnych zwierzeń Roguckiego, z narastającym napięciem, wykrzyczanym w finale.

Pierwsze wyjście z mroku, Coma, 2004, fot. materiały prasowe Coma

Coma, Pierwsze wyjście z mroku, 2004, fot. materiały prasowe Coma

Minęły lata i przyszły kolejne płyty Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków, dwupłytowa koncepcyjna Hipertrofia, Coma. Każda z nich była ważnym wydarzeniem, każda dostarczała wiele przebojów. Zespół grał coraz więcej koncertów, zaczęła się tworzyć pewnego rodzaju moda na Comę – fani grupy nazywani byli nawet sektą, która niezwykle mocno oddana jest swoim idolom. Z drugiej strony pojawiły się głosy krytyczne, oskarżenia o kicz i grafomanię. Hejterom odpowiedział wokalista kawałkiem Woda leży pod powierzchnią, sugerując zbyt powierzchowny odbiór swoich słów.

Chociaż ostatnie dokonania grupy nie dorównują poziomem do pierwszych, zespół nie zwalnia tempa. Nadal daje świetne koncerty, muzycy angażują się także w ciekawe projekty poboczne. I z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Piotr Słyszyński

Piotr Słyszyński

Absolwent socjologii i dziennikarstwa. Pasjonat muzyki, szczególnie rockowej i alternatywnej. Zainteresowany głównie polską kulturą.

Komentarze