Gdzie diabeł nie może...

Dzięki ich ogromnej pracy, mogliśmy obserwować losy dwóch genialnych detektywów o prawdziwie ludzkich twarzach - czasem ogarniało ich zwątpienie, ekscytacja i wzburzenie, ale zawsze dotrzymywali danego słowa i byli skłonni do poświęceń.

Pierwszy jest dżentelmenem z krwi i kości, prawie nigdy nieokazującym złości. Prawie, bo w uzasadnionych przypadkach Hercules pozwala sobie na gniew. Ubiera się i zachowuje z wrodzoną galanterią, o poranku podkręca swój ciemny wąsik a w ręce dzierży fantazyjnie rzeźbioną laskę. Mówi z charakterystycznym, francuskim akcentem, ale krzywi się z niesmakiem, kiedy ktoś uznaje go za Francuza – jest Belgiem i lubi podkreślać ten fakt przy wielu okazjach. Zanim usiądzie na kawiarnianym krześle lub na ławce w parku, czyści ich powierzchnie nienagannie białą chusteczką. Nade wszystko hołubi schludność, której sam jest ucieleśnieniem. Hercules Poirot.

Hercules Poirot (David Suchet), fot. ITV

David Suchet jako Hercules Poirot, fot. materiały prasowe ITV

Drugi jegomość to nieokrzesany londyńczyk z ogniem w oczach, niestroniący od wszelkiego rodzaju używek, mający porządek tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. Jest grubiański, nie przejmuje się konwenansami i unika wszelkich międzyludzkich zażyłości. Otoczenie uznaje go za psychopatę, choć on sam twierdzi, że jest doskonale funkcjonującym socjopatą. W wolnych chwilach grywa na skrzypcach, zdumiewając biegłością oraz talentem. Sherlock Holmes.

Sherlock Holmes (Benedict Cumberbatch), fot. BBC One

Benedict Cumberbatch jako Sherlock Holmes, fot. materiały prasowe BBC One

Przeciwieństwa się przyciągają?

Czy te dwie, tak diametralnie różne mentalności cokolwiek łączy? Czy, gdyby się poznali, wydarzyłoby się coś dobrego? I, wreszcie, czy istnieje choć cień szansy na przyjaźń?

Wydaje się, że Hercules Poirot, bohater literacki Agathy Christie, i Sherlock Holmes, spod pióra Arthura Conan Doyle'a, nie mają żadnych cech wspólnych, a spotkanie tych indywidualności skutkowałoby katastrofą. Sherlock nieustannie kpiłby ze staroświeckości Herculesa, a Poirot byłby wstrząśnięty nieokrzesaniem Holmesa i ogromną jego zuchwałością. Zawiłości tych postaci zauważamy dzięki wybitnej sherlockowskiej roli Benedicta Cumberbatcha i niemniej doskonałemu Poirot w wykonaniu Davida Sucheta.

Samotność, analityczny umysł i autentyzm

Nie zapominajmy o tym, że mimo osobowościowych rozbieżności, obaj panowie pracują jako dociekliwi detektywi o wyjątkowych zdolnościach analitycznych. Sherlock, pod płaszczykiem arogancji, skrywa wewnętrzną harmonię, dzięki której zagląda do pałacu pamięci we własnym umyśle i starannie rozważa dowody kolejnych zbrodni. Hercules, pozornie niegroźny, niewysoki Belg, trafnie zauważa rażące nieprawidłowości tam, gdzie pozostali widzą jedynie lekkie odstępstwa od normy.

Poirot, niewątpliwie sławny i poważany, pozostaje samotny, co bardzo mu doskwiera. Często współpracuje z kapitanem Arthurem Hastingsem, ale wieczory i noce spędza sam. Także Sherlock, działający i mieszkający z doktorem Johnem Watsonem, zmaga się ze smutkiem oraz świadomością osobistego wyalienowania. Widzimy to w chwili, gdy wierny towarzysz zostaje mężem Mary i wyprowadza się z dzielonego z Holmesem domostwa. Zarówno XIX- jak i XX-wieczny detektyw boleją z powodu utraconych miłości i nie potrafią ułożyć sobie sfery uczuciowej na nowo. Trwanie w społecznej izolacji nie przytępia jednak ich zmysłu obserwacji i intuicji. Alergicznie reagują na bylejakość, snobizm czy pretensjonalność. Cenią zaś prawdomówność oraz czystość intencji.

Niezapomniane kreacje

Benedict Cumberbatch i David Suchet stworzyli niezapomniane role ponieważ utożsamiali się z wykreowanymi postaciami. Wprawdzie Sherlock liczył tylko cztery sezony, a Poirot aż trzynaście, lecz wypowiedzi Benedicta i Davida o ich telewizyjnych odpowiednikach są równie zaangażowane i przepełnione wzruszeniem. Za ich sprawą nieco archaiczne, książkowe historie zyskały nową jakość. Dzięki ogromnej pracy Cumberbatcha i Sucheta, mogliśmy obserwować losy dwóch genialnych detektywów o prawdziwie ludzkich twarzach – czasem ogarniało ich zwątpienie, ekscytacja i wzburzenie, ale zawsze dotrzymywali danego słowa i byli skłonni do poświęceń. Twórcy tych niezapomnianych seriali ułatwili Poirot i Holmesowi zejście z literackich piedestałów, czyniąc to umiejętnie i niemal niezauważenie. Widz z wypiekami na twarzy oraz z zapartym tchem kibicuje losom błyskotliwych detektywów, podążając fascynującymi ścieżkami dedukcji.

Co by było gdyby?

Czy więc Hercules i Sherlock mogliby się zaprzyjaźnić? Istnieje takie prawdopodobieństwo. Razem stanowiliby perfekcyjny duet, mobilizujący się nawzajem do myślenia. Jeżeli zechcieliby wspólnie zamieszkać, na pewno respektowaliby prawo do prywatności i spokoju. Cały czas czuliby potrzebę rozwoju, dbając o odkrywczość oraz kreatywność pomysłów. Poirot tonowałby porywczość Holmesa, Holmes natomiast dokładałby starań, aby w życiu wyciszonego Poirot nie zabrakło rozrywek. Przemykaliby się niepostrzeżenie ulicami Londynu, każdy we własnym tempie, z nieodłącznymi szelmowskimi uśmiechami na ustach. Kapitan Hastings i doktor Watson sunęliby za nimi, gotowi do pomocy i akcji. Hercules wraz z Sherlockiem rozwikłaliby niejedną łamigłówkę, troszcząc się o bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii i całego świata.

Marta Wiktoria Kaszubowska

Marta Wiktoria Kaszubowska

Doktor filozofii, autorka dwóch powieści beletrystycznych - Zapach tytoniu i Brakujące ogniwo, kulturoznawca.

Strona internetowa:
linkedin.com/marta-wiktoria-kaszubowska

Komentarze