Cyfrowa miłość?

Co nastąpi, kiedy nowe technologie staną się nieodłącznym i niezastąpionym towarzyszem człowieka? Co wtedy, gdy miłość wpadnie w pułapkę stawianą przez cyberprzestrzeń? Jak opowiedzieć historię człowieka, który zwątpił w otaczający go świat i pochopnie zaufał... maszynie.

Spike Jonze wyobraził sobie świat, w którym technologia zastępuje kontakt z drugim człowiekiem, wypiera obecność drugiego człowieka. Główny bohater, w tej roli Joaquin Phoenix – samotny, mający trudności ze znalezieniem szczęścia w relacjach z kobietami – poznaje wyrozumiały i spełniający wszelkie jego oczekiwania… system operacyjny. Coraz mniej czasu spędza więc wśród ludzi, poświęca go zaś na pogłębienie znajomości z programem, mówiącym w filmie głosem Scarlett Johansson, który – jak się z czasem okazuje – niekoniecznie poświęca czas wyłącznie jemu…

Potem jest już tylko gorzej. Pomimo pogłębiającej się zażyłości, naiwne przekonanie i oczekiwanie Theodore'a nie wypełnia się – aplikacja nie odwzajemnia uczucia, które, w wyniku ich codziennych kontaktów, urodziło się w nim.

Joaquin Phoenix jako Theodore Twombly - Her, 2013, materiały prasowe Warner Bros

Joaquin Phoenix jako Theodore Twombly, fot. materiały prasowe Warner Bros

Być może komputer jest zdolny do miłości. Być może potrafi potrafi okazywać uczucia czy emocje. Czy jednak kiedykolwiek będą one tożsame z ludzkimi? Czy może jedynie drugi człowiek może podarować głównemu bohaterowi szczęście, którego szuka w kontakcie ze sztuczną inteligencją?

Czy Her odzwierciedla współczesne rozumienie science-fiction? Latające auta czy misja ratowania świata jak w Piątym elemencie powoli przestają robić wrażenie, co więcej, nie pobudzają do refleksji, czego – wydaje się – coraz więcej widzów oczekuje od dzisiejszych produkcji. Również nieziemskie istoty, jak te z Avatara, nie są już tak przekonujące. Kłamstwem jednak byłoby twierdzić, że te nie znajdują swoich wiernych fanów, wszak kolejne abstrakcyjne produkcje Luca Bessona, jak choćby ValerianMiasto Tysiąca Planet, powstają i mają się dobrze.

Joaquin Phoenix jako Theodore Twombly, fot. materiały prasowe Warner Bros

Joaquin Phoenix jako Theodore Twombly, fot. materiały prasowe Warner Bros

Tu los bohatera zdaje się wysoce prawdopodobny. Wszystko wydaje się możliwe i zdecydowanie realne, przez co przerażające. Nie ma mowy o obcych istotach, chyba że zaliczać do nich system operacyjny, czy o wypełnianiu międzynarodowej misji, choć i w tej kwestii można by polemizować. Oczywiście ingerowanie nowych technologii w umysł jest wątkiem podejmowanym od lat, o czym może świadczyć słynna produkcja Matrix. Mimo to i tam ludzie nie są tak bliscy odbiorcom. Podlegają wręcz odczłowieczeniu.

W przypadku Her problemy można porównać z poruszanymi w serialu Black Mirror. Jednym z najbliższych filmowi odcinków jest Striking Vipers. Oba pokazują do czego może doprowadzić rozwój nowych technologii i miłość w cyberprzestrzeni; co więcej oba czerpią z Odysei Kosmicznej Kubricka. Dwa oddzielne życia – techniki i ludzkie, przy czym pierwsze zdaje się na pozór silniejsze – już od dawna istnieją obok siebie w filmografii, co doskonale potwierdza ów przykład.

Agata Ciompała

Agata Ciompała

Studentka polonistyki na UW. Interesuje się literaturą dziecięcą, filmem oraz podróżami.

Komentarze