Cyberpunk 2077, czyli jak brzmi przyszłość?

Trwający ponad dwie godziny soundtrack nie nudzi, a po prostu stanowi świetne wypełnienie naszych przygód. Co więcej muzyka jest dość dynamiczna, potrafi się zmienić dosłownie w kilka chwil.

10 grudnia 2020 roku miała miejsce premiera jednej z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich kilku lat. Cyberpunk 2077, czyli dzieło autorów wielokrotnie nagradzanego Wiedźmina 3, przenosi nas do pełnego brudu i brutalności Night City, gdzie każdy dzień jest walką o przeżycie. Gra kilka dni po premierze wywołała szereg kontrowersji, bowiem mimo wciągającej historii znalazło się w niej wiele błędów, zwłaszcza w wersjach na konsole starszej generacji. Jednakże mało osób zwraca uwagę na ścieżkę dźwiękową będącą przecież jednym z istotniejszych elementów każdej produkcji tego typu. Zatem jak brzmi Cyberpunk 2077?

Głównym kompozytorem muzyki został znany fanom serii Wiedźmin, Marcin Przybyłowicz. Artysta stanął przed niezwykle trudnym zadaniem. Przecież przygody Geralta z Rivii umiejscowione były w świecie fantasy pełnym magicznych stworzeń i nawiązań do ludowości polskiej… Jak można pogodzić doświadczenie nabyte przy tworzeniu muzyki do takich gier jak wiedźminy z produkcją inną o 180 stopni? Jak się okazuje – bardzo łatwo. Kompozycje Przybyłowicza świetnie oddają klimat gry i dosłownie wbijają się w najgłębsze odmęty naszego umysłu. Może jest w tym zasługa współpracujących z kompozytorem P.T. Adamczyka i Paula Leonarda-Morgana? Ten ostatni zasłynął między innymi jako autor ścieżki dźwiękowej do Dredda z 2012 roku. Twórcy gry nie mogli wybrać lepiej.

Cyberpunk 2077, fot. materiały prasowe CD Project RED

fot. materiały prasowe CD Project RED

Trwający ponad dwie godziny soundtrack nie nudzi, a po prostu stanowi świetne wypełnienie naszych przygód. Co więcej muzyka jest dość dynamiczna, potrafi się zmienić dosłownie w kilka chwil. Wszystko zależy od aktualnych poczynań w rozgrywce. Przemierzasz miasto tonące w deszczu nocą? Przygotuj się na pełne nastrojowości, spokojne brzmienia nawiązujące do kultury japońskiej. Przy strzelaninach czy po prostu intensywniejszych fragmentach muzyka znacznie przyspiesza. Wręcz potęguje napięcie towarzyszące walce. Świetnym smaczkiem jest też muzyka obecna... na ulicach zwiedzanego przez nas miasta, którą może usłyszeć nasz bohater. Gdzieniegdzie znajdują się postacie grające sobie na gitarze. I to grające naprawdę (abstrahując od gliczy!) to, co widzimy na gryfie. W wypadku muzyki naprawdę nie mam Cyberpunkowi nic do zarzucenia.

Ścieżka i efekty dźwiękowe to jedno. Warto wspomnieć też o kilku stacjach radiowych, jakie autorzy umieścili w grze, a które umilają nam przemierzanie miasta na dwu- i czterośladach. W tworzeniu wspominanych stacji brały udział niezliczone zastępy artystów. Jako jednych z wielu można wspomnieć członków grupy MOST, czyli Music of stories told – jednego z labeli współtworzonych przez wytwórnię Prosto. Gdy jedna z największych polskich spółek wydawniczych hip-hopu bierze udział w takim przedsięwzięciu, można być pewnym, że będzie warto tego posłuchać. Mimo że to właśnie industrialne czy elektroniczne brzmienia tu dominują, to jednak każdy znajdzie coś dla siebie. Na kilku stacjach można było znaleźć kawałki w stylu jazz fusion czy mocne rockowe brzmienie. Miles Davis słuchany w 2077 roku daje nam nadzieję, że przyszłość może być w porządku.

Mateusz Derecki

Mateusz Derecki

Basista w zespole Octopus Ride, aktywny słuchacz i analityk Dobrej Muzyki, wielbiciel wycieczek pieszych i rowerowych.

Komentarze