Born to be wild
Ford oferował wiele opcji i dodatkowych części służących personalizacji, tudzież poprawy osiągów danego egzemplarza, przez co każdy pojazd był wyjątkowy.
Po raz pierwszy zaprezentowano go w roku 1964, był amerykańską odpowiedzią na europejskie samochody klasy GT. Planowany jako samochód sportowy dla mas – jego cenę ustalono na ok. 2000 dolarów, co w tamtych czasach było znakomitą ofertą. Miał symbolizować wolność i siłę, stąd jego nazwa wzięta od dzikiego konia z prerii Ameryki Północnej.
Powstał na bazie jednego z wcześniejszych modeli – z Forda Falcona wzięto płytę podłogową i wiele części. Inne elementy pochodziły z Forda Fairlane. Plusem tego rozwiązania była łatwa dostępność i niewygórowana cena podzespołów oraz, a może przede wszystkim, konstrukcja oparta o sprawdzone rozwiązania.
Ford Mustang serial number one (1964), fot. Alvintrusty, CC BY-SA 3.0
Mustang był dostępny w trzech wersjach nadwoziowych – hardtop, fastback i convertible. Oprócz tego Ford oferował wiele opcji i dodatkowych części służących personalizacji, tudzież poprawy osiągów danego egzemplarza, przez co każdy egzemplarz był wyjątkowy. Ofertę producenta uzupełniała bogata gama jednostek napędowych – począwszy od R6 o mocy 101 KM, a skończywszy na legendarnym siedmiolitrowym V8 CobraJet R o mocy 375 KM. Pojazdy wyposażano w manualną lub automatyczną skrzynię biegów.
Wraz z nadejściem takich odmian jak Mach 1, Boss 302, Boss 429 oraz Shelby GT350 nastąpił schyłek ogromnych, pięknie brzmiących V8, a wymienione wersje były najlepszymi Mustangami jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne… aż łezka się w oku kręci. Nawet najnowsze wcielenie tej legendy nie ma już tego czegoś… My miłośnicy samochodów uwielbiamy nieporęczne, szybkie, ryczące, trudne w prowadzeniu i pozbawione wspomagania kierownicy Mustangi, wywołujące gęsią skórkę połączoną z dreszczem niezdrowej ekscytacji.
Ford Mustang Fastback (1965), fot. Sicnag, CC BY 2.0
Mustang to częsty bohater filmów, i to takich, które znalazły stałe miejsce w kanonie popkultury. Steve McQueen, grający detektywa w filmie Bullit, poruszał się butelkowo zielonym Mustangiem Fastback z 1968 roku. Trwający 9 minut i 42 sekundy pościg, w którym bohater goni ulicami San Fracisco czarnego Dodge Chargera przeszedł do historii kina. Urokowi Mustanga nie oparł się także słynny agent Jej Królewskiej Mości – James Bond, który w filmie Diamenty są wieczne korzystał z czerwonego Forda Mustanga Mach 1 (1971). Jednak najciekawszym samochodem była GT 500 Eleanor, bestia z silnikiem o mocy 400 KM, stworzona, przy współpracy z Chipem Foosem, do filmu 60 sekund, z Nicolasem Cage i Angeliną Jolie. Piękny wóz, śniony po nocach przez wielbicieli muscle carów, rakieta na kołach.
Ford Mustang Coupe (1967), fot. OSX, Public Domain
Wśród właścicieli klasycznych Mustangów było i jest wielu znanych ludzi – Amber Heard, Jay Leno, Bruce Willis czy Ken Block. Ciekawostką jest, że linia nadwozia Forda Mustanga był ponoć inspirowana kształtem kultowej butelki Coca-Coli.
Od początku swojego istnienia, Ford Mustang był synonimem wolności, propagowanej rykiem silnika V8 i klasyczną, przyciągającą wzrok linią nadwozia. Nic tylko wsiąść, jechać przed siebie w promieniach zachodzącego słońca i zapomnieć o wszystkich problemach. Viva Las Vegas!

Robert Kensy
Fan mocnego brzmienia zespołu AC/DC, miłośnik Mercedesów, koneser klasycznych pojazdów.