Bogaci są źli, a biedni leniwi

W bogatszych częściach świata masowo chorujemy na depresję, podczas gdy w biedniejszych pracownice i pracownicy wielkich fabryk cierpią z powodu wyzysku. Zaśmiecamy i zanieczyszczamy naszą planetę. Miliony ludzi głodują.

Kiedyś wydawało mi się, że dobrze jest mieć opinię na każdy temat. Czasem przyglądam się różnym dyskusjom. Widzę, jak ludzie przerzucają się argumentami, starają się udowodnić swoją rację. Czuję się jakbym oglądała mecz ping ponga. Niekiedy ktoś zapyta mnie o zdanie. Jak każdy mam swoje poglądy. Szukam, myślę, analizuję, zmieniam perspektywę i coraz częściej mam poczucie, że... nie wiem. Widzę, że świat jest w chaosie, a ludzie są zagubieni. Wiem, że nie mam odpowiedzi na wiele ważnych pytań.

Jakiś czas temu odbyła się głośna debata dwóch intelektualnych celebrytów Slavoja Žižka i Jordana Petersona. Tu przyznam się szczerze, że nie obejrzałam tej debaty. Jestem intelektualnym nerdem i wolę czytać książki, artykuły, ewentualnie słuchać wywiadów. Medialne show, które trwa dwie i pół godziny trochę mnie wystraszyło. Zmartwił mnie jej prowokacyjny tytuł: Szczęście: kapitalizm kontra marksizm. To sugestia, jakoby szczęście człowieka zależało od systemu gospodarczego. I pewnie jest w tym trochę racji, bo dużo ciężej o satysfakcjonujące życie, gdy pracuje się 12 godzin dziennie w fabryce. Ale czy tylko? Szczęście jest dla mnie wartością duchową i boli mnie, gdy próbuje się je spłycić. Wierzę, że ludzkie szczęście zależy w dużej mierze od czynników wewnętrznych, nie od zewnętrznych. Żywię nadzieję, że można być szczęśliwym pomimo chorób, bólu, cierpienia i niesprawiedliwości świata. Że szczęście to jakaś wewnętrzna jakość. Są przecież ludzie, którzy pomimo różnych trudności zdają się być jak słońce, Wydaje się, że szczęście promieniuje z nich na zewnątrz. Ale może się mylę. Może nie każdy tak potrafi.

fot. Nikolay Frolochkin, CC0

fot. Nikolay Frolochkin, CC0

Wierzę, że o lepszy świat trzeba walczyć, ale boję się wojen wielkich idei, na których giną prawdziwi ludzie. Mimo szumnych haseł na ustach wielu, fakty o świecie pokazują, że to w co wierzymy w praktyce często zawodzi.
Nigdy nie udało się zbudować ustroju komunistycznego. Za to wiele okrutnych totalitaryzmów wycierało sobie usta ideologią Marksa. A czy kapitalizm, w takiej formie się sprawdza? W bogatszych częściach świata masowo chorujemy na depresję, podczas gdy w biedniejszych pracownice i pracownicy wielkich fabryk cierpią z powodu wyzysku. Zaśmiecamy i zanieczyszczamy naszą planetę. Miliony ludzi głodują. Naprawdę chciałbym wiedzieć, jak sprawić, by świat był lepszym miejscem.

Jesteśmy tak przywiązani do naszych poglądów, że przestajemy dostrzegać w innych ludzi. Rzadko się spotykamy w pełnym tego słowa znaczeniu, a zbyt często patrzymy się na siebie z zawiścią. Przez pryzmat stereotypów. Bogatych postrzega się jako ludzi zupełnie zepsutych, płytkich, cynicznych. Z kolei o biednych mówi się nieroby, żyją z zasiłków, są roszczeniowi, przesiąknięci patologiami społecznymi.

A to nieprawda! Już wiem, że i biedak i bogacz może okazać się łajzą. Ale spotkało mnie też dużo dobrego zarówno od biednych, jak i od bogatych. Cały świat walczy. Chciałabym, żeby chociaż na chwilę przestał. Żebyśmy przestali szukać wrogów, a zaczęli szukać przyjaciół. Żebyśmy szukali przyjaciół nawet tam, gdzie nie spodziewamy się ich znaleźć.

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze