Żyj tu i teraz? Phi!

Uwielbiam wspominać przeszłość. Nie, że nią żyję, ale z pewnością stanowi ona ogromną część mojej tożsamości. Tego, kim jestem.

Ten popularny w dzisiejszych czasach nakaz (bo inaczej nazwać tego nie można) jest równie mądry, jak często powtarzane Bóg zawsze daje człowiekowi tyle, ile ten ostatni może unieść. Cóż, samobójcy mieliby tu zapewne nieco inne zdanie… Wracając do tu i teraz – to nie może się udać. Chyba, że natura poskąpiła komuś wrażliwości, pamięci i umiejętności wnioskowania. A wniosek główny jest taki, że życie to nie film. Niestety.

Życia mała garść

Alfred Hitchcock powiedział kiedyś, że film to życie, z którego wymazano plamy nudy. Miał cholerną rację. Miał ją również Woody Allen, gdy przy jakiejś okazji stwierdził: przez większą część mojego życia nie bawię się zbyt dobrze. Oczywiście to nie jest tak, że nigdy nie da się być tu i teraz – da się. Wciągająca rozmowa, skręcenie kostki czy rozpinanie (cudzego) stanika to sytuacje, które na to pozwalają, pytanie tylko, jaką część doby stanowią. Bo nudnych konwersacji, dziwnego samopoczucia i bardzo nieudanych wieczorów jest przecież w naszym życiu dużo więcej…

fot. Alexas_Fotos, CC0

fot. Alexas_Fotos, CC0

Nie bądź dzieckiem

Czy metodą walki z życiową nudą powinno być życie tu i teraz? Nie sądzę. Wiem, wiem – bo dzieci tak właśnie funkcjonują. Tyle, że dzieci szybciej też uczą się języków, płaczą z byle powodu, noszą śliniak i często obrzygują sobie ubranka. Rzadko też cokolwiek wspominają, bo nie mają jeszcze wystarczająco rozbudowanej bazy przeżyć. Nie nudzą się, bo kochają wszystkich – nawet ciocię, która śmierdzi i fałszywego sąsiada. Poza tym, Ty dziwnie byś raczej wyglądał z grzechotką i butelką mleka na nudnej imprezie rodzinnej…

Przeszłość to my

Do czego zmierzam? A żebym to ja wiedział… Ok, chcę po prostu powiedzieć, że uwielbiam wspominać przeszłość. Nie, że nią żyję, ale z pewnością stanowi ona ogromną część mojej tożsamości. Tego, kim jestem. Tymczasem filozofia żyj tu i teraz od przeszłości się odżegnuje. Zupełnie tak, jakbyśmy byli kimś nowym w każdej kolejnej sekundzie naszego życia, co przecież jest totalną bzdurą. My dziś to suma naszych decyzji i naszych działań z przeszłości. Zapominając o tym, wiele tracimy.

Ciągle nieszczęśliwi

Dlaczego jeszcze jestem tak cięty na tu i teraz? Z bardzo prostego powodu – to filozofia skrojona na miarę naszych chorych czasów. To ona sprawia, że kupujemy niepotrzebne pierdoły, bo przecież jesteśmy tego warci. Że gonimy za pieniędzmi, których nie mamy potem nawet czasu wydać (fakt, że przydadzą się w przyszłości – na leczenie). Że próbujemy nadążać, choć nigdy nie nadążymy, jako że informacji i wydarzeń, które nas ominą, zawsze będzie zbyt wiele. I że ciągle jesteśmy nieszczęśliwi – właśnie z wymienionych wyżej powodów…

Marcin Jaskulski

Marcin Jaskulski

Warszawiak. Z wykształcenia ekonomista. Autor powieści i poradników, bloger, copywriter.

Strona internetowa
www.contenido.pl

Komentarze