Trzy najpiękniejsze teksty o miłości

Jestem ulepiona z słów. Nie wiem, czy też tak macie, ale moje życie znaczą teksty, które przeczytałam. Są bajki, opowiadania książki, które kojarzą mi się z dzieciństwem. Są wiersze, które kojarzą mi się z dorastaniem, powieści czytane pod szkolną ławką.

Niektóre z tych tekstów są dla mnie szczególnie ważne. Przepisywałam je do zeszytów, zapisywałam na ozdobnym papierze, oprawiałam w ramki i wieszłam na ścianach.
Najważniejsza w życiu jest miłość, więc dziś podzielę moimi ulubionymi słowami o miłości.

Miłość bliźniego

Pierwszy tekst mówi o miłości jako wielkiej sile, wyzbyciu się ego i otwarciu serca. Mówi o miłości jako podstawie funkcjonowania w świecie. Mówi, że miłość to szczerość, że miłość nie jest na pokaz. Czasem mogłoby się wydawać, że to tekst o naiwnej miłości. Bo jak to miłość wszystko znosi i wszystko przetrzyma? Jak kochać bliźnich, którzy nas krzywdzą? Myślę, że można kochać nawet odchodząc, odsuwając się, wyciągając konsekwencje, nie dając się krzywdzić. Kochać pomimo wszystko. I o tym jest Hymn o miłości.

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.

Gorąca miłość

Kiedy czytam ten fragment dramatu Sary Kane Łaknąć przechodzi mnie dreszcz i czuję uścisk w sercu. To monolog o potrzebie bliskości, o potrzebie dawania, o pragnieniu się zespolenia się. O fascynacji, ale też o niespełnieniu i o lęku przed utratą:

(...) i mówić ci prawdę kiedy wcale tego nie chcę i zachowywać się uczciwie dlatego, że wiem, że tego sobie życzysz i gdy myślę, że wszystko skończone czepiać się ciebie przez króciutkie dziesięć minut zanim na dobre wyrzucisz mnie ze swojego życia i zapominać kim jestem i próbować być bliżej, bo pięknie jest uczyć się ciebie i warto zrobić ten wysiłek i mówić do ciebie źle po niemiecku i jeszcze gorzej po hebrajsku i kochać się z tobą o trzeciej nad ranem i jakimś cudem jakimś cudem jakimś cudem opowiedzieć ci chociaż trochę o nieprzepartej, dozgonnej, przemożnej, bezwarunkowej, wszechogarniającej, rozpierającej serce, wzbogacającej umysł, ciągłej, wiecznotrwałej, miłości jaką do ciebie czuję.

Czułość

– samo wypowiadanie tego słowa jest niezwykle przyjemne. Z czułością masujemy obolałe kości. Z czułością trzymamy niemowlę. Z czułością patrzymy jak ciasto rośnie. Z czułością podcinamy gałęzie krzewu. Z czułością zamykamy oczy zmarłego. To delikatne słowo z wielką mocą, któremu Olga Tokarczuk poświęciła swoją mowę noblowską:

Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości. To ten jej rodzaj, który nie pojawia się w pismach ani w ewangeliach, nikt na nią nie przysięga, nikt się nie powołuje. Nie ma swoich emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości. Pojawia się tam, gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to, co nie jest „ja”. Czułość jest spontaniczna i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne współodczuwanie. Jest raczej świadomym, choć może trochę melancholijnym, współdzieleniem losu. Czułość jest głębokim przejęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu. Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny.

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze