Podróże muzyczne Taco H.

Po pierwszym przesłuchaniu obu płyt trudno jednoznacznie stwierdzić, która z nich jest lepsza. W warstwie tekstowej artysta trzyma poziom, do którego zdążył nas przyzwyczaić, a otaczającą go rzeczywistość opisuje z wyważoną dawką ironii.

Urodzony w 1990 roku Filip Tadeusz Szcześniak, znany szerszemu gronu odbiorców jako Taco Hemingway, jest bezapelacyjnie jednym z najbardziej – jeśli nie najbardziej – znanych raperów tworzących obecnie w naszym kraju. Artysta posiada niezwykłą umiejętność łączenia chwytliwych bitów z tekstami opisującymi naszą codzienność. ZTM, Następna stacja czy nagrane wspólnie z Quebonafide Tamagotchi to tylko niektóre z jego przebojów, które zna chyba każda osoba interesująca się nowinkami na polskim rynku muzycznym. W ostatnim czasie, na przestrzeni niecałych dwóch tygodni, wydał kolejne albumy (album podwójny?). Odpowiednio 28 sierpnia Jarmark i 4 września Europę. Jak prezentują się te krążki na tle dotychczasowych osiągnięć muzyka i czy sprostają oczekiwaniom jego fanów?

Jarmark, Taco Hemingway, 2020, fot. materiały prasowe Taco Corp

Jarmark, Taco Hemingway, 2020, fot. materiały prasowe Taco Corp

Połączone nazwy obu płyt nawiązują oczywiście do potocznego określenia dawnego Stadionu Dziesięciolecia w Warszawie – zastąpionego obecnie przez Stadion Narodowy. Miejsce to przestało w pewnym momencie pełnić funkcję obiektu sportowego, a stało się jednym z największych warszawskich bazarów – osiągając bardzo duże obroty i oferując towary uznawane za deficytowe w czasach przemiany ustrojowej. Wywołanie efektu nostalgii jest w tej sytuacji nieprzypadkowe, ponieważ na wydanych niedawno płytach Taco łączy stare z nowym, a także motywy polskie z europejskimi. O ile na Jarmarku pojawiają się utwory takie, jak Influenza – wyśmiewający styl życia polskich celebrytów, czy kawałek 1990's Utopia nagrany wraz z wokalistką grupy Coals, który opowiada o marzeniach i problemach Polaków z ostatniego dziesięciolecia XX wieku, o tyle na Europie artysta wspomina o swoich doświadczeniach (czy może raczej kreuje je?) z podróży po krajach naszego Kontynentu.

Po pierwszym przesłuchaniu obu płyt trudno jednoznacznie stwierdzić, która z nich jest lepsza. W warstwie tekstowej Taco trzyma poziom, do którego zdążył nas przyzwyczaić, a otaczającą go rzeczywistość opisuje z wyważoną dawką ironii. Muzycznie na pierwszym albumie wyróżnia się kilka kawałków: spajający całość Łańcuch, notabene nagrany wspólnie z Arturem Rojkiem, przebojowe, a jednocześnie bardzo gorzkie Polskie tango, trafna Influenza i refleksyjne Panie, to wyście. Pozostałe piosenki na albumie niestety nie wywierają na słuchaczu aż tak dużego wrażenia. Może potrzebują po prostu więcej czasu na oswojenie się z nimi? Całość warto pochwalić za koncept Polski jako jarmarku, gdzie możemy trafić na lepsze, jak i gorsze produkty. Jak na każdym bazarze musiało się tu pojawić kilka bibelotów.

Europa, 2020, fot. materiały prasowe Taco Corp

Europa, Taco Hemingway, 2020, fot. materiały prasowe Taco Corp

Europa kontynuuje motywy zapoczątkowane na Jarmarku i pod względem muzycznym jest znacznie bardziej chwytliwa. Można powiedzieć, że bohater pierwszego krążka znudził się szarością rodzimego poletka i postanowił skosztować życia w innych miejscach. Album pokazuje zachwyt europejskością podróżnika z kraju nad Wisłą, który jednocześnie nie potrafi wyzbyć się schematów postępowania towarzyszących mu przez całe życie. Klimat na Europie jest znacznie bardziej dynamiczny, kojarzy się z wcześniejszymi dokonaniami Taco, a każdy utwór charakteryzuje się innym nastrojem.

Jarmark Europa, bo wydaje się, że mimo różnic warto mówić o tych wydawnictwach jako całości, to ciekawa i pełna trafnych przemyśleń płyta. Mimo nierównych momentów Taco Hemingway broni się tekstami pełnymi analiz na temat polskiego społeczeństwa i naszego miejsca w Europie. Warto przełknąć tę muzyczną pigułkę, choć może w nas zostawić trochę goryczy.

Mateusz Derecki

Mateusz Derecki

Basista w zespole Octopus Ride, aktywny słuchacz i analityk Dobrej Muzyki, wielbiciel wycieczek pieszych i rowerowych.

Komentarze