Męski punkt widzenia

A może jednak najważniejsze są, sztucznie wykreowane w procesie ewolucji, uwarunkowania socjoantropologiczne, dające kobiecie ważną rolę i instrumenty pozwalające tę rolę sprawować?

Nie rozumiem i jak do tej pory nie udało mi się rozgryźć, co sprawia, że kobiety tak surowo postrzegają swoich partnerów, tak surowo ich oceniają i tak pesymistycznie podchodzą do związków. Nawet tych, będących jeszcze (już) w rozkwicie.

Czy decydujące są uwarunkowania antropologiczne, które jednoznacznie definiują rolę kobiety w społeczeństwie czy też kluczem są uwarunkowania genetyczne, z pokolenia na pokolenie mutujące w nieakceptowalną formę, ale przyjmowane w poczuciu bezradności wobec biologii. A może jednak najważniejsze są, sztucznie wykreowane w procesie ewolucji, uwarunkowania socjoantropologiczne, dające kobiecie ważną rolę, instrumenty pozwalające tę rolę sprawować oraz atrybuty pozwalające dokonywać niekoniecznie właściwych wyborów powodowanych wymyślonymi obostrzeniami.

Męski punkt widzenia, fot. Horia Varlan, CC BY 2.0
fot. Horia Varlan (flickr), CC BY 2.0

Nie potrafię też pojąć, a jak sądzę mogę rzec, że mam doświadczenie w tej materii, czemu kompromis w ustach kobiety oznacza „Ty ustąpisz”, „albo „bierzesz jak jest albo poszukaj sobie kogoś innego”, „nie podoba Ci się to odejdź” i tym podobne.

Powyższe kwestie są przykładowe. Jestem przekonany, że mógłbym wymienić ich znacznie więcej, wszystkie jednak mają jedną wspólną cechę – zwykle mają formę ultimatum…

 

101124

Konrad Boden

Konrad Boden

Kinoman i czytacz, czasem meloman.

@KonradBoden

Komentarze