Letnie odkurzanie uczuć

Lato jest tą porą roku, gdy uczucia, zamrożone przez zimę, jesień i wiosnę wyłażą na powierzchnię. Trochę, jak kret, który opuszcza ciemną norę, by doładować baterie słoneczne. Nosimy lżejsze ubrania, odsłaniamy śniade ciała i w ogóle wszystko staje się prostsze.

Właśnie w lecie single z długim stażem przeżywają największe rozterki. Odzywają się w nich przykurzone pragnienia, chęć doświadczenia pięknych chwil, a tu niestety – jak partnera nie było, tak nie ma. Co z tym fantem zrobić? Porzucić marzenia, czy się łudzić?

Zacznijcie od rachunku sumienia. Szczerego, bez owijania w bawełnę. Czy jesteście singlami, bo tak jest Wam wygodniej? Czy siedzicie w swojej wieży, czekając, aż do komnaty wkroczy książę/księżniczka i scenariusz ułoży się w stylu amerykańskiej komedii romantycznej? Takiej, w której główne role zagrają młodzi Tom Hanks i Meg Ryan? Jeśli jednak dojdziecie do wniosku, że wiele robicie, a mimo to nic się nie zmienia, musicie… uzbroić się w cierpliwość i… w nadzieję.

 fot. Alice Bitencourt, CC0

fot. Alice Bitencourt, CC0

Nadzieja jest potężną siłą. Ludzie, którym jej brakuje, przeistaczają się w zgorzkniałych frustratów, z cynicznym wygięciem warg zamiast uśmiechu. Nadzieja dostarcza amunicji do walki, do niezałamywania rąk i do wiary w to, że – prędzej czy później – natraficie na kogoś wyjątkowego.

Istnieją szczęśliwcy szybko spotykający przeznaczenie, ale i szeroka grupa tych, którym idzie to opornie. Pamiętajcie – w każdym wieku, niezależnie czy macie dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat, może Wam się zdarzyć coś wspaniałego. Weźcie więc głębszy oddech, wyprostujcie ramiona i z otwartym sercem uczestniczcie w świecie.

Czy był jakiś szczególny powód, dla którego przebyliście kilka rozdziałów życia w pojedynkę? Czy Wasze zahamowania, sytuacja rodzinna/materialna bądź wcześniejsze trudne związki blokowały myśli? Może dopiero teraz jest odpowiedni moment na miłość? Jeżeli zechcecie zarejestrować się na portalu randkowym, iść na domówkę, by poznać nowych ludzi lub zagadać do tego kogoś z pokoju obok, z którym na pracowniczym korytarzu wymieniacie ciepłe spojrzenia, śmiało – podążajcie za intuicją. Bywa też tak, że najcenniejszy skarb jest na wyciągnięcie ręki – wystarczy po niego sięgnąć.

Obwinianiem rzeczywistości i litowaniem się nad sobą niczego nie osiągnięcie. Utwierdzicie się tylko w gorzkim przekonaniu, że jesteście skazani na samotność i na dobre ugrzęźniecie w bagnie ponurej akceptacji.

Mawia się, że nadzieja jest matką głupich. Ja dodam, że matkę ma się jedną, należy więc ją kochać. Kochajcie ją więc. Z całych wymykających się rozsądkowi sił. Wykorzystujcie okazje, które ofiarowuje Wam los i nie poddawajcie się.

Zasługujecie na szczęście. Na to, by ktoś Was docenił oraz obdarzył miłością. Trwalszą niż ze spiżu, cytując Horacego. Tego gorąco Wam życzę. I sobie.

Marta Wiktoria Kaszubowska

Marta Wiktoria Kaszubowska

Doktor filozofii, autorka dwóch powieści beletrystycznych - Zapach tytoniu i Brakujące ogniwo, kulturoznawca.

Strona internetowa:
linkedin.com/marta-wiktoria-kaszubowska

Komentarze