Kryzys... wieku średniego?

To właśnie otoczenie ma problem z zaakceptowaniem tego, że gość postanowił w końcu zrobić coś ze swoim życiem. To otoczenie przechodzi kryzys.

Kiedy jakiś czas temu postanowiłem wznowić ćwiczenia w siłowni (wznowić – i to zaledwie po rocznej przerwie, nie rozpocząć!), znajoma stwierdziła, że mam kryzys wieku średniego. Z podobnymi reakcjami spotykają się inni moi koledzy, kiedy decydują się zmienić styl ubierania, znaleźć sobie młodszą partnerkę, zacząć biegać albo wydziergać sobie tatuaż. Kryzys wieku średniego! Pytanie tylko, kto tak naprawdę go ma?

Kryzys wieku średniego?

Kiedy widzę gościa po czterdziestce, który wysiada ze swojego nowo nabytego sportowego auta w kolorze czerwonym, żeby otworzyć drzwi swojej nowej, młodszej o jakieś 20 lat laluni (w kolorze różowym i o włosach blond) i razem idą na duże zakupy w galerii handlowej albo do hotelowego pokoju, też czasem łapię się na tej myśli: o! Kryzys wieku średniego! Ale patrząc na zadowoloną twarz rzeczonego czterdziestoparolatka, dochodzę do wniosku, że co jak co, ale kryzysu to on na pewno nie ma. Jego pewność siebie jest na wysokim poziomie, jego poziom testosteronu również – gdzie tu kryzys? Kryzys to mają ci, co mu zazdroszczą i ci, którzy w jakiś sposób tracą na skutek jego nowych życiowych wyborów.

fot. Capri23auto, CC0

fot. Capri23auto, CC0

Dokarmianie kaczek

W Polsce pokutuje przekonanie, że czterdziestoparoletni facet jest już w zasadzie jedną nogą w grobie, zatem te ostatnie podrygi nazywane są właśnie kryzysem. W rzeczywistości mamy tu do czynienia z czymś innym: wielu mężczyzn dopiero w tym wieku zaczyna wiedzieć, czego naprawdę chce (pamiętajmy, że chłopcy dorastają wolniej), w końcu mają też możliwości i środki na to, by cele te realizować. Co więcej, w tym wieku często wolni są już od egzystencjalnych rozterek, w końcu naprawdę akceptują siebie i wcale nie muszą już niczego nikomu udowadniać. A że ktoś odnosi wrażenie, że taki czterdziestoparolatek to już w zasadzie żywy trup i powinien co najwyżej dokarmiać kaczki w parku, to jest to już problem (kryzys) tego właśnie obserwatora.

Dieta czy kobieta?

Kryzys wieku średniego dotyczy zwykle wszystkich dookoła, ale nie mężczyzny w średnim wieku. Tak naprawdę zjawisko to powinno się nazywać kryzysem otoczenia faceta w wieku średnim. Bo to właśnie otoczenie ma problem z zaakceptowaniem tego, że gość postanowił w końcu zrobić coś ze swoim życiem. To otoczenie przechodzi kryzys. Tymczasem dopóki jest progres – jest dobrze. Pamiętajmy – dla jednych progresem będzie utrata wagi dzięki nowej diecie, dla innych zaś utrata wagi dzięki nowej kobiecie. Efekt ten sam, a wolność wyboru – bezcenna.
Dziękuję za uwagę!

Marcin Jaskulski

Marcin Jaskulski

Warszawiak. Z wykształcenia ekonomista. Autor powieści i poradników, bloger, copywriter.

Strona internetowa
www.contenido.pl

Komentarze