Hipsterskie używki

Włóż wzorzysty papierek pod język i wybierz się w podróż w głąb siebie i w kolorowy świat transcendencji. Porzuć ego, połącz się z przyrodą, stań się muzyką i dotknij księżyca.

Wiele osób zarzeka się, że we wprowadzaniu substancji do organizmu nie chodzi o dobrą fazę. Dla prawdziwego konesera najważniejszy jest Rytuał. Dla wielu narkotyk jest darem bogów, który należy traktować z szacunkiem. A jego odpowiednie przygotowanie i spożycie jest sztuką.
Powiedzmy sobie szczerze: nie warto sięgać po używki, ale jeśli już się na to decydujemy to z klasą i wyobraźnią.

Kawa

Nie powinna być rozpuszczalna, nie z McDonalda, broń Boże z automatu. Może być w porcelanowej filiżance lub kubku z oryginalnym wzorem i zabawnym napisem. Musi być profesjonalnie zaparzona. Możliwości jest naprawdę wiele: po irlandzku albo po arabsku, z kardamonem, bitą śmietaną, rumem... Może czarne i gęste jak smoła espresso, a może latte z finezyjnym wzorem na spienionym mleku? Wszystkie te kawy łączy jedno – będą się doskonale prezentować na Instagramie.

Yerba Mate

Są też bardziej egzotyczne sposoby na dostarczenie sobie kofeiny. Yerba Mate to napar z ostrokrzewu paragwajskiego, tradycyjnie pity w krajach Ameryki Południowej. Oczywiście musi być umiejętnie zaparzony w specjalnych naczyniach, najlepiej wykonanych z tykwy lub drewna Palo Santo, pity przez słomkę z sitkiem nazywaną bombillą. Jest doskonałym dopełnieniem image'u składającego się z szarawarów, hawajskiej koszuli i dredów.

Fajka

W XXI wieku palenie papierosów jest passe. Jeśli chcesz dostarczać sobie nikotyny to musisz znaleźć bardziej wysublimowany sposób. Należy zaopatrzyć się w fajkę. Z dobrego drewna, w stylowym pudełku. Czyścić ją i dbać o nią, w końcu kosztowała kilkaset złotych. Naucz się przed lustrem palić szarmancko, jak prawdziwy dżentelmen i zabieraj ze sobą do knajpy. Dziewczyny będą szaleć, a koledzy patrzeć z zazdrością. Bądź jak Sherlock Holmes.

LSD

Wśród kultowych substancji nie może może zabraknąć psychodelicznego króla. Włóż wzorzysty papierek pod język i wybierz się w podróż w głąb siebie i w kolorowy świat transcendencji. Porzuć ego, połącz się z przyrodą, stań się muzyką i dotknij księżyca. Nawet jeśli jutro o siódmej zaczynasz pracę w korpo, to tego wieczoru poczuj się jak hipis albo szaman.

Gdzie w tym wszystkim jest granica między sztuką, nałogiem a szpanerstwem? Nie wiem. Pisząc ten artykuł nie chciałam nikogo zachęcić, a tym bardziej zniechęcić do picia/ palenia/ zażywania wyżej wymienionych. Rozumiem zwłaszcza pasję do kawy. A czy nie warto zachować odrobiny dystansu w tym całym odurzaniu?

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze