Hejt nasz powszedni

Patrząc po treści internetowych komentarzy, większość Polaków nigdy nie słyszała o zasadach kulturalnej dyskusji. A o trafności argumentu świadczy ilość użytych inwektyw.

Jakiś czas temu głośno było o kontrowersyjnym projekcie Polskie komentarze zagłady. Projekt był serią komputerowych fotomontaży łączących archiwalne zdjęcia z Holocaustu z nienawistnymi komentarzami internautów skierowanymi w stronę uchodźców i muzułmanów. A wypowiedzi były naprawdę ostre. Użytkownicy Facebooka nie mieli skrupułów w nawoływaniu do rozstrzeliwania i chętnie wysyłali do gazu.

Przemoc często zaczyna się w mowie. Od przemocy językowej dzieli nas tylko krok do tej fizycznej. Nie trzeba wiele, by zostać obrażonym. Obelgi padają w stronę katolików, muzułmanów, Ukraińców i Francuzów, bezdomnych, bogatych, gospodyń domowych i kobiet biznesu, mieszkańców miast i ludzi ze wsi, kierowców, rowerzystów i pieszych, pracowników i pracodawców, urzędników, artystów, wegetarian. Największą niechęcią darzymy ludzi o innym światopoglądzie i poglądach politycznych. Stosunkowo błahe powody są przyczyną do wyciągnięcia najostrzejszych dział.

Patrząc po treści internetowych komentarzy, większość Polaków nigdy nie słyszała o zasadach kulturalnej dyskusji. A o trafności argumentu świadczy ilość użytych inwektyw.

Równie złe jak nienawiść jest przyzwolenie na nienawiść, a jeszcze gorsze odpowiadanie nienawiścią na nienawiść. Niestety to częsta reakcja na zniewagę. Hejterzy szaleją, a my biernie się temu przyglądamy.

To prawda, że metoda marchewki jest lepsza niż metoda kija. Że lepiej tłumaczyć, edukować, uczyć empatii. Ale zdumiewająco dużo osób jest na to odpornych, dając sobie prawo do krzywdzenia innych. I myślą, że są bezkarni. W idealnym świecie nie byłoby hejtu. Ale nie żyjemy w idealnym świecie, dlatego mamy prawo karne. To bardzo smutne, ale skoro dorosła osoba nie jest w stanie wykrzesać z siebie odrobiny szacunku, to może wyrok sądu ją do tego szacunku zmusi.

W dobie internetu niezwykle aktualne są słowa piosenki Niemena A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem. Mimo to, ciągle dzielę nadzieję z autorem utworu, że ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim.

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze