Dziewczyny Rubena Toledo

Ikony stylu mają to do siebie, że pobudzają wyobraźnię, kształtują trendy i na długo pozostają w pamięci. Obserwując je, pragniemy się z nimi identyfikować, inspirują nas i kształtują wyobrażenia o dobrym guście. Kiedy zastanawiałam się kto będzie kolejnym bohaterem cyklu, mnóstwo nazwisk przemknęło mi przez głowę, ale doszłam do wniosku, że jest ktoś zupełnie wyjątkowy, kto bardzo zasługuje, aby znaleźć się w tym gronie. Personifikuje bowiem to wszystko co kocham w modzie najbardziej. Lekkość, zabawę, polot, niezobowiązujący flirt i urokliwe roztrzepanie połączone z nonszalancką perfekcją. Oto one. Przedstawiam Wam absolutnie rozkoszne dziewczyny Rubena Toledo.

Ruben Toledo to urodzony w 1961 roku artysta kubańskiego pochodzenia, który wspólnie ze swoją żoną, projektantką Isabel Toledo, mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Oboje tworzą niezwykle charyzmatyczną i ekstrawagancką parę, o ugruntowanej pozycji w świecie sztuki i mody. Uczestniczą w licznych wydarzeniach artystycznych, z których najbardziej znane to m.in. Toledo/Toledo: A Marriage of Art & Fashion (FIT 1999), Fashion from the Inside Out (FIT 2009), obie ekspozycje zorganizowane przez dyrektor Instytutu Technologii Mody (FIT) Valerie Steel. Mieszkają w 3-kondygnacyjnym lofcie na Manhattanie, będącym jednocześnie ich pracownią i domem. Najnowsza kooperacja tej kreatywnej pary to stworzenie linii kolorowych kosmetyków dla marki MAC.

Żywiołowy wizerunek kobiety, stworzony przez Rubena, to w dużej części zasługa Isabel, jego żony, muzy i modelki. Pani Toledo możemy podziękować za wyjątkowy indywidualizm, który udzielił się dziewczynom z ilustracji jej męża. Każda z nich jest inna. Normcore i unifikacja nie znajdą tu poklasku. Unikatowy, romantyczny styl i niezwykle trafne uchwycenie sedna kobiecości są absolutnie godne zachwytu.

Kim są It Girls Rubena? To indywidualistki, kochające stroje i życie. Niebanalne, z fantazją, którym niestraszne 12-centymetrowe szpilki, a w botkach Frye jakby się urodziły. Wyrafinowane elegantki, które nie będą stroniły od obwieszania się biżuterią w razie potrzeby, a ich garderoba ma tyle wspólnego z minimalizmem, co ja z arkanami sztuki projektowania autostrad. Równie dobrze wyglądają w kosztownej małej czarnej, co w motocyklowej kurtce. Z ubrań vintage wyczarują najnowszy krzyk mody, a sezonowym hitom nadadzą ponadczasowego sznytu. To dziewczyny, które uczynią twoje życie piękniejszym, czarodziejki, których urokowi naprawdę trudno się oprzeć. Nikt tak jak one nie posiadł modowej intuicji au naturel i naprawdę mało kto z tak niewymuszonym szykiem nosi wszystko, od koktajlowego pierścionka po obscenicznie drogie futra. Wszystko się im wybacza, spełnia zachcianki i toleruje fanaberie. Po prostu nie sposób ich nie kochać.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z książek: Nina Garcia „Mała czarna księga stylu”, „Klasyczna setka” oraz „Strategia stylu” wydanych przez Wydawnictwo Filo.