Dlaczego ludzie stoją w kolejkach

Przypomnij sobie, gdy wczoraj rano wszedłeś do sklepu po bułeczki. Przed tobą stało przypuszczalnie kilka osób. Dlaczego nie podszedłeś do kasy olewając to, że potulnie stoją w sznureczku?

Kilka lat mojego młodego jeszcze życia poświęciłam na studiowanie. Zaczęłam uczyć się prawa. Po raz pierwszy na hol uniwersytetu weszłam z dość klarownym wyobrażeniem kierunku, który wówczas rozpoczynałam. Widziałam kodeksy, w nich zapisane przepisy. Schemat wydawał się banalnie niezłożony – na pamięć ryjesz parę tysięcy artykułów, zaliczasz, a głowa sukcesywnie powiększa ci się o kolejne centymetry sześcienne banieczek wiedzy z konkretnej specjalizacji. Dziś wiem, w jak wielkim błędzie byłam. Prawo to cholernie zagmatwany i pokręcony kłąb zależności i stosunków, a treść przepisów jest tylko kroplą w morzu problemów, jakie stoją przed osobami, które z prawem pracują.

Od ludzi, którzy nie mieli do czynienia z nauką tego kierunku notorycznie słyszę, że przepisy są trudne i zagmatwane. Że pełno w nich luk i nieścisłości. Dla większości z nich to środek kontroli i bezpodstawnego karania, wymierzony przeciw obywatelowi. Zanim zaczęłam studia, moje wyobrażenie wcale nie było bardziej błyskotliwe. I w sumie dalej takie nie jest, bo im dalej w las, tym więcej drzew.

Dlaczego ludzie stoją w kolejkach, fot. Sabine Felidae (sheadquarters), CC0

fot. Sabine Felidae (sheadquarters), CC0

Większość przepisów jest efektem logicznego myślenia – wywodzenia zasad postępowania opartych na funkcjonowaniu w społeczeństwie. Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego ludzie stoją w kolejkach? Przypomnij sobie, gdy wczoraj rano wszedłeś do sklepu po bułeczki. Przed tobą stało przypuszczalnie kilka osób. Dlaczego nie podszedłeś do kasy olewając to, że potulnie stoją w sznureczku? Przecież to nie jest nielegalne; nie jest to przestępstwo ani nawet wykroczenie. Nie ma aktu, który regulowałby stanie w kolejce. A jednak potulnie stałeś. Dlaczego czasem jest tak, że kobieta w ciąży czy starszy człowiek nie muszą czekać na swoją kolej, tylko wszyscy zgodnie przepuszczają ich do przodu, aby ominęli czekający sznur ludzi? Dlaczego w końcu niektórzy przystają na propozycję przepuszczenia uprzywilejowanych osób, a inni awanturują się o te 3 minuty dłużej spędzone w kolejce?

W prawie, a właściwie filozofii prawa to klarowny przykład, który pozwala zrozumieć pewne mechanizmy regulujące system prawa. Przede wszystkim prawo istnieje po to, aby go przestrzegać i dzięki temu zaprowadzić względny porządek społeczny. Przestrzegając norm prawnych rośnie w nas poczucie, że skoro my to robimy, to mamy prawo wymagać podobnego zachowania od innych.

Są jednak sytuacje, w których prawo kolejki nie obowiązuje, bo w kolejce pojawiają się osoby, które ze względu na swoje szczególne uwarunkowania nie powinny w niej stać: osoby starsze, kobiety w ciąży, etc. Wówczas pojawiają się normy, które dopuszczają zaburzenie kolejki. Tak samo działa prawo, które pełne jest szczególnych przepisów, które powodują wyłączenie działania przepisów ogólnych. I choć to nieco uproszczony schemat, to patrząc z tej perspektywy łatwo jest wywnioskować i zrozumieć, że pewne rzeczy nie są wyssane z palca, a opiera się je na obserwacji zachowań charakterystycznych dla ludzkich skupisk, są zatem w pełni uzasadnione.

A jak to jest z tymi awanturami? Nie jest tajemnicą, że gdzie Polaków dwóch tam trzy zdania. Ta kwestia nie wymaga zatem wyczerpującego komentarza.

Rita Miernik

Rita Miernik

Studentka, blogerka, copywriter, redaktorka magazynu akademickiego Uniwersytetu Śląskiego.

Komentarze