Coś więcej niż ozdoba

Kiedyś kojarzyły się głównie z kryminałem, ale z czasem ich popularność rosła, zmieniało się też nastawienie społeczeństwa.

Chyba nie ma rzeczy, której by sobie nie wytatuowano: tostery, wieszaki, biustonosze. Fryzjerka do której chodzę ma na przedramieniu nożyczki.

Skąd czerpiemy pomysły na tatuaże? Dlaczego je robimy? Moja przyjaciółka ostatnio powiedziała mi, że zamierza sobie wytatuować swojego psa.
– Wiesz, on był największym wyzwaniem w moim życiu – zwierzyła mi się – to pies adoptowany ze schroniska, z problemami, z którymi udało nam się poradzić, pierwsza istota całkowicie ode mnie zależna. Czuję, że zmienił coś w moim życiu na stałe, chcę dać wyraz tej zmianie, zawsze mieć go przy sobie, na swojej skórze.
To będzie jej pierwszy tatuaż. Ja mam trzy i niedługo zrobię sobie czwarty. Każdy z nich coś symbolizuje, za każdym kryje się historia z mojego życia.

fot. Bianca Mentil, CC0

fot. Bianca Mentil, CC0

Od dziecka wiedziałam, że będę mieć tatuaże, nigdy nie wystarczało mi rysowanie po kartce papieru, chciałam ozdabiać otaczającą mnie przestrzeń – ściany, przedmioty codziennego użytku, a także własne ciało. Nie wystarczało mi podziwianie dzieł sztuki, chciałam sama być dziełem sztuki.

Każdy tatuaż coś opowiada. Dla wielu, dla mnie też, tatuaż jest jak pamiątka, jaką zostawiamy sobie na starość, kapsułą czasu na własnej skórze, śladem po tym kim byłam kiedyś. Tatuaże mówią o wartościach, które są dla nas ważne. Często ludzie wykonują tatuaże w przełomowych momentach życia, jako znak zmiany totalnej, z której coś zostaje w nas na całe życie.

Pewnie jesteście ciekawi jak na dziary zareagowała rodzina? Moja bardzo różnie – pojawiły się komplementy i wyrazy uznania, niektórzy byli po prostu ciekawi, ale były też zarzuty, że nie znajdę męża, pracy, pytania czemu to nie róża, krzywe spojrzenia. W końcu się przyzwyczaili. Z bólem serca zaakceptowali, że moje ciało należy tylko do mnie i chcę, by było ozdobione po mojemu. Moje to znaczy moje, wyjątkowe. Moje tatuaże są sprawą moją i tatuażystów – w końcu to oni są artystami. Nie jest to sprawa pracodawcy, chłopaka, babci, matki, czy sprzedawczyni. To jest moja osobista przestrzeń, nie przestrzeń do dyskusji.

Kiedyś tatuaże rzeczywiście kojarzyły się głównie z kryminałem, ale z czasem ich popularność rosła, zmieniało się też nastawienie społeczeństwa. Bywają także wykorzystywane w pożytecznych celach. Można zrobić sobie dziarę dla idei. Istnieją na przykład benefity tatuatorskie na szczytne cele. Przykładem może być akcja Tatuaże zamiast futer organizowana przez stowarzyszenie Otwarte Klatki, w którą włączyło się wielu tatuażystów z całej Polski. Tatuażyści dochód z wykonanego tatuażu przekazują na walkę z hodowlą zwierząt na futra.
Zresztą studia bardzo chętnie angażują się społecznie, przykładem może być działalność fundacji Pink Ink Fund, pomaga ona kobietom zakryć tatuażem blizny po zabiegu mastektomii.
Wartym uwagi jest też projekt Tatuaże wolności fundacji Pedagogium oraz Pedagogium WSNS, który daje możliwość byłym więźniom zakryć tatuaże więzienne profesjonalnymi tatuażami artystycznymi, co pomaga skazanym zerwać z kryminalną przeszłością.

Tatuaż może być wyłącznie dziełem sztuki, ale może być też sztuką zaangażowaną w tworzenie lepszego świata.

 

 

Katarzyna Durajska

Katarzyna Durajska

Etnolożka, lokalna aktywista, copywriterka. Wierzy w odwagę, wrażliwość i siostrzeństwo. Kolekcjonuje filiżanki.

Komentarze