być albo Być

Każdy ma w sobie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, coś nie do podrobienia. Czemu więc zdarza się, że ślepo kopiujemy panujące trendy, przypominając identyczne, niczym niewyróżniające się towary z hipermarketu?

Żyjemy w czasach wszechogarniającej przesady. Reklamy proponują nam super-, extra-, giga-, megapromocje, nabotoksowane celebrytki tworzą autorskie programy, których uczestniczki przechodzą metamorfozy tylko po to, by przez jeden dzień poczuć się, jak gwiazda szołbiznesu, a trzynasto-, czternastolatki wiedzą o makijażu tyle, że mogłyby założyć szkoły wizażu.

XXI wiek, drażniący oczy jaskrawymi neonami zajebistości, konsekwentnie spycha autentyczność na margines. Dlaczego? Bo w autentyczności często ukryta jest niedoskonałość, a współcześni ludzie panicznie się jej boją. Zdają sobie bowiem sprawę, że w dzisiejszym społeczeństwie panuje kult mocniejszego, głośniejszego, rozpychającego się łokciami. Jeśli pozwolą sobie na potknięcie, zostaną w tyle i nie dogonią już wariacko pędzącego świata.

Ja jednak sądzę, wbrew tym utartym przekonaniom, że autentyczność jest teraz w cenie. Że słabość to siła. Potrzeba dużej odwagi, by pokazać komuś swoją prawdziwą naturę. By przestać zastanawiać się nad tym, co ludzie powiedzą i zetrzeć z twarzy permanentny uśmiech. Wyobrażacie sobie, jak ożywczą okaże się rozmowa pozbawiona ochów!, achów!, słitfotek na Insta i stałej, uporczywej autopromocji?

być albo Być, fot. Caroline Hummels, CC0

fot. Caroline Hummels, CC0

Załóżmy, że pewnego pięknego dnia liderzy współczesnego świata krzykną zgodnie: A teraz zrzucamy maski! Na samą myśl obleciał Was strach, prawda? Niektórzy nie są pewni, czy pod tą misterną, budowaną przez wiele lat fasadą, znalazłaby się choć resztka ich prawdziwej natury. Niepotrzebnie się martwicie – każdy ma w sobie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, coś nie do podrobienia. Czemu więc zdarza się, że ślepo kopiujemy panujące trendy, przypominając identyczne, niczym niewyróżniające się towary z hipermarketu? Dzieje się tak, ponieważ autentyczność jest zbyt ryzykowna. Przypomina trochę grę w rosyjską ruletkę. Nie wiadomo, w którym momencie wystrzeli pocisk społecznej krytyki, nie wiadomo, czy nie zmiażdży on naszej psychiki, nie zniszczy poczucia własnej wartości.

Mimo tych potencjalnych zagrożeń, warto postawić na szczerość. Szczerość uzdrawia emocje i ciało, skutecznie odstrasza toksycznych, nieprawdziwych ludzi i uwalnia od niezdrowych relacji. Jeśli komuś się nie spodobasz – trudno. Nie jesteś zupą pomidorową, żeby Cię wszyscy lubili. Jesteś za to jedyny w swoim rodzaju. Z unikalnym zestawem zalet i wad, talentów i niedociągnięć. Spróbuj się ze sobą zaprzyjaźnić. Łatwo nie będzie, ale w końcu wszystko, co wartościowe, rodzi się w bólach.
Więc jak? Podejmiesz wyzwanie?

Marta Wiktoria Kaszubowska

Marta Wiktoria Kaszubowska

Doktor filozofii, autorka dwóch powieści beletrystycznych - Zapach tytoniu i Brakujące ogniwo, kulturoznawca.

Strona internetowa:
linkedin.com/marta-wiktoria-kaszubowska

Komentarze