Brains out

Tik-tak, tik-tak... sekundy, minuty, godziny bezproduktywnej czarnej dziury. Starasz się i starasz, wytężasz wszystkie szare komórki i nic, kompletnie nic się nie dzieje.

Myślisz sobie kurwa, no co jest? Przecież jestem inteligentną, bystrą osobą, dlaczego nie mogę spłodzić choć jednego, najprostszego, sensownego i składnego zdania?. Czas ucieka, deadline coraz bliżej. Najpierw był tydzień, później pięć dni, trzy aż w końcu dochodzi do ciebie, że jesteś po prostu w dupie. Był czas, stale był czas, jakim cudem nagle go kurwa nie ma? Nie ma czasu, nie ma pomysłu, nie ma niczego poza bezkresną, czarną, zajebiście głęboką dziurą.

Kanapka

Jeszcze osiem godzin, nie jest najgorzej. Przychodzisz do domu, po nudnych i depresyjnych ośmiu godzinach w znienawidzonej pracy, tylko po to, by zająć się pracą, którą nawet lubisz. Włączasz laptopa, nastawiasz wodę na kawę i idziesz pod prysznic. Jest dobrze. Czujesz się dość komfortowo, wiesz, że dasz radę, bo umiesz korzystać z mózgu. Osiem godzin to cholernie dużo czasu. Jeden tekst? Kurwa… w osiem godzin napiszesz pół książki! Jesteś kuloodporny! Kawa zrobiona to jeszcze kanapka, ot tak, bo podobno z pełnym brzuchem lepiej się myśli. Włączasz Netflixa… ej moment, dlaczego Netflixa? Nie masz czasem pracować? E, siedem godzin, spoko, zjem swoją kanapkę.

fot. plush design studio, CC0

fot. plush design studio, CC0

Pusta szklanka

Wypiłeś kawę… powoli zdajesz sobie sprawę, że to początek końca, ale jeszcze nie do końca dajesz się zawładnąć tym przeczuciom. Włączasz drugi film, a elektroniczna kartka papieru na twoim biurku dalej świeci bielą, jak nos większości znajomych ze studiów. Pięć godzin, wciąż nie jest najgorzej. Nerwowo rozglądasz się po pokoju. Czochranie włosów, pykanie na ustach, stukanie paznokciami o blat, to dopiero początek twojego tańca godowego. Będzie gorzej.

Kanapa

O tak, nadszedł ten czas. Leżysz… leżysz i kwiczysz. Godzina gapienia się w sufit. Zaplatasz ręce na klatce piersiowej i czekasz na cud, bo powoli dopuszczasz do siebie fakt, że tylko on może cię uratować. Kanapa jest twoim oparciem, spowiednikiem, terapeutą. Ona zna twoje marzenia, smutki i grzeszki z przeszłości, wie o tym doskonale, bo w takich chwilach jak tamta, zrobisz dosłownie wszystko, by nakierować swój mózg na jakiś temat… jakikolwiek, o którym mógłbyś napisać coś sensownego. Pozostały Ci trzy godziny. Mrużysz oczy...bierzesz głęboki wdech i pytasz siebie… Czy warto było szaleć tak-przez całe życie?.

Atak serca

I oto nadchodzi faza ostateczna. Kiedy już w głębi serca czujesz, że czas odpuścić dopada cię ON, zastrzyk adrenaliny. Przez twój mózg przepłynął właśnie ten jeden jedyny impuls, ten, na który czekałeś przez ostatnie sześć godzin. Mięśnie sztywnieją, źrenice się rozszerzają, serce pompuje do mózgu krew z taką siłą, że czujesz, jak twoja twarz zaczyna płonąć. Zostały ci mniej niż dwie godziny. Czy dasz radę? Ha, czy ty dasz radę? Durne pytanie, przecież jesteś kurwa kuloodporny!

Paulina Jarczok

Paulina Jarczok

Lubiący wyzwania korposzczurek, artystka i wizjonerka.
Pełna pasji samozwańcza pani psycholog, kochający ludzkość malkontent i mizantrop.

Komentarze